Bo Henriksen pracował w zespole z Moguncji od 13 lutego 2024 roku. Wiosną wywalczył utrzymanie w Bundeslidze, by w sezonie 2024/25 zająć szóste miejsce, co zaowocowało awansem do Ligi Konferencji.
W obecnym sezonie FSV Mainz radzi sobie jednak beznadziejnie i po dwunastu kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w Bundeslidze z dorobkiem zaledwie sześciu punktów.
Stąd też w środę zapadła decyzja o rozstaniu z 50-letnim szkoleniowcem.
Dlaczego to takie istotne z perspektywy polskiego kibica?
Przede wszystkim patrzymy na Kacpra Potulskiego, który w miniony weekend zadebiutował w Bundeslidze. Wcześniej Polak wystąpił w czterech meczach Ligi Konferencji.
Po drugie, już 11 grudnia dojdzie do starcia Lecha Poznań z Mainz we wspomnianej Lidze Konferencji.
Klub poinformował, że do czasu znalezienia nowego trenera za pierwszy zespół tymczasowo będzie odpowiadał Benjamin Hoffmann, który jak dotąd prowadził drużynę U-23.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Huknął nie do obrony. Asysta piętą skradła show