Jan Urban przyznał się do błędu w związku z żółtą kartką, którą Nicola Zalewski otrzymał w meczu eliminacyjnym MŚ 2026 z Maltą (3:2). Wykluczyło to zawodnika Atalanty BC z udziału w barażowym spotkaniu z Albanią (26 marca 2026 roku).
Zalewski był jednym z trzech graczy (obok Piotra Zielińskiego i Jana Ziółkowskiego), którzy wiedzieli, że kolejne napomnienie będzie oznaczało absencję w półfinale baraży. Mimo to, w pierwszej połowie rywalizacji z Maltą, reprezentant Polki sfaulował jednego z przeciwników i otrzymał żółtą kartkę.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
Urban, choć początkowo tłumaczył, że przed spotkaniem instruował Zalewskiego, by grał ostrożnie, po pewnym czasie doszedł do wniosku, że ponosi odpowiedzialność za tę sytuację.
W rozmowie na kanale "Foot Truck" w serwisie YouTube selekcjoner Biało-Czerwonych stwierdził: "Tak naprawdę to był mój błąd. On miał nie grać w tym meczu".
- Byłem przekonany, że nie dostanie kartki. Z drugiej strony chodziło mi po głowie, że on nie gra za dużo w klubie i będzie mu łatwiej, jeśli złapie rytm meczowy. To nie był mecz nie wiadomo o co. Gdybyśmy chcieli uniknąć tej kartki, nie zagrałby. Po czasie jednak, być może tak miałem właśnie zrobić... - dodał Urban.
Opiekun polskiej kadry zapewnił również, że nie udzielił Zalewskiemu żadnej reprymendy, rozumiejąc, że to on najbardziej cierpi z powodu konsekwencji swojej żółtej kartki i absencji w marcowym pojedynku z Albańczykami.
Hellas Verona FC vs. Atalanta Bergamo - oglądaj w ES1 o 20:45 w Pilocie WP (link sponsorowany)