Holender grzmi, uderza w FIFA. "Toniemy w kontrowersjach"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Piłkarze reprezentacji Polski (PAP), w kółku Jan de Zeeuw (TVN Agency/Agnieszka K. Jurek)
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Piłkarze reprezentacji Polski (PAP), w kółku Jan de Zeeuw (TVN Agency/Agnieszka K. Jurek)

Jan de Zeeuw, były dyrektor reprezentacji Polski, nie kryje oburzenia. - Nadchodzący mundial się nie zaczął, a my już toniemy w kontrowersjach. Piłka stała się produktem medialnym. Słabe to wszystko - mówi Holender w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jan de Zeeuw był dyrektorem reprezentacji Polski w latach 2006-09. Wówczas wpadł na pomysł zatrudnienia Leo Beenhakkera na stanowisko trenera kadry. Od wielu lat mieszka na Kaszubach, dobrze mówi w naszym języku, a co najważniejsze - doskonale zna polską i holenderską piłkę.

Poprosiliśmy więc go o komentarz o losowaniu grup zbliżających się mistrzostw świata. W przypadku awansu Biało-Czerwoni zmierzą się już w pierwszym etapie mundialu z "Oranje".

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem

- Przede wszystkim Polaków czekają trudne baraże i ja bym jeszcze nie rozpatrywał scenariusza, jak to będzie na mistrzostwach świata. Myślę, że Szwedzi mogli testować wiele rozwiązań i trochę zwodzić potencjalnych rywali, bo byli pewni tego etapu rywalizacji. Teraz trudno powiedzieć, na co ich stać, a myślę, że na zdecydowanie więcej, niż pokazali. Ukrainę czeka ciężka przeprawa. Gdyby Polacy pojechali na finał do Szwecji, stanęliby przed bardzo wymagającym wyzwaniem i wcale nie będą faworytami - mówi WP SportoweFakty de Zeeuw.

Jak doświadczony życiowo działacz podchodzi do potencjalnego pojedynku Polska - Holandia na mistrzostwach świata?

- Trudno wyciągnąć jakieś dalej idące wnioski, bo Holandia była w dosyć komfortowej sytuacji. Drugie spotkanie umożliwiło sprawdzenie pewnych możliwości i koncepcji. Trener Jan Urban jest chwalony, wniósł dobrego ducha, mówi się o tym wiele, ale z Maltą Polska wyglądała już zupełnie inaczej, niż chwilę wcześniej z Holandią - przyznaje ekspert.

"Zajedziemy piłkarzy"

Turniej w Stanach Zjednoczonych będzie trudny przede wszystkim z jednego względu, którego Jan de Zeeuw się obawia.

- Mówiąc kolokwialnie, zajedziemy piłkarzy. Piłkarze czołowych europejskich klubów ledwo zakończą sezon, a potem już będą musieli przygotować się do mundialu. Nie będzie chwili wytchnienia. Potem z kolei pojadą na turniej, gdzie będą mierzyć się w sakramenckich upałach. Ktoś nie pomyślał o najważniejszym. Piłka zrobiła się produktem marketingowym. Liczy się przede wszystkim show - podkreśla Holender.

Były dyrektor boi się o Polaków i resztę zawodników

Polska grupa może zetknąć się z ogromnymi wyzwaniami termicznymi. - Mecze rozgrywane o godzinie 12:00, w 40 stopniowym upale w cieniu. Koeman już powiedziałby, że nie chciałby rozgrywać dwóch spotkań w Kansas City i Montterey. Po pierwsza podróż jest wyczerpująca, po drugie pogoda uprzykrza życie. Holandia jeszcze do tych warunków jakoś się zaadoptuje, bo ma bardzo wielu piłkarzy na wysokim poziomie i może rotować składem. O Polskę się za to obawiam - przyznaje de Zeeuw.

Nie szczędził także krytycznych słów samej formule rozgrywanego turnieju. - Po pierwsze liczba zespołów jest zdecydowanie zbyt duża. Na mistrzostwach świata pierwsza faza to właściwie eliminacje. Tak nie powinno być. Miejsce rozgrywania turnieju i jego pora także wywołują niepokój. Jeśli jednak Polska awansuje na mundial, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wyjdzie z grupy - podsumowuje Jan de Zeeuw.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (6)
avatar
tfalt
2 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jak zabiorą zasłużonych dziadków, zamiast młodych wybieganych piłkarzy, to powtórka z Moskwy zapewniona. 
avatar
DziedzicPruski
3 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moim skromnym zdaniem termin w trakcie sezonu, tak jak to było ostatnio, to lepsza opcja niż granie tuż po rozgrywkach ligowych. Piłkarze byli wtedy w większym gazie. No ale co ja tam wiem... 
avatar
Tennyson
3 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Doskonała riposta dla jęczących, że środowisko piłki nożnej powszechnie akceptuje znaczący podskok zarobków. Akceptuje, jasne, ale tylko dlatego, że w tak znacząco skomercjalizowanych czasach m Czytaj całość
avatar
Andrzej M.
3 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zgłoś nielegalne treści