Na ławkach obu drużyn pojawili się reprezentanci Polski Łukasz Fabiański oraz Tomasz Kuszczak, którzy reprezentowali odpowiednio Arsenal i Man Utd. Sir Alex Ferguson jak i Arsene Wenger zdecydował się na grę jednym napastnikiem - Wayne Rooney kontra Andrij Arszawin.
Pierwsze 30 minut to przewaga najpierw gości, a następnie Kanonierów. Ale podczas dominacji Londyńczyków nie popisał Manuel Almunia, gdy po kapitalnej akcji Luisa Naniego sam wpakował sobie futbolówkę do bramki. Portugalczyk minął kilku rywali i dośrodkował w pole karne, gdzie źle interweniował wspomniany Almunia.
Cztery minuty później Emirates Stadium uciszył Wayne Rooney, wykańczając szybki kontratak. Jego płaski strzał nie zdołał zatrzymać hiszpański rywal Fabiańskiego.
Kilka minut po zmianie stron Park Ji-Sung przebiegł kilkadziesiąt metrów i nieatakowany przez nikogo pokonał Almunię. Zegar wskazywał 52. minutę i wynik 3:0 dla Man Utd. Goście mieli zatem jeszcze dużo czasu na dobicie rywali.
Ale gospodarze nie poddali się. Próbowali odgryzać się rywalom i w końcu udało się zdobyć im kontaktową bramkę. 10 minut przed końcem dokonał tego Thomas Vermaelen, zdobywając swoją szóstą bramkę w Premier League. Pomógł mu w tym rykoszet, mylący Edwina Van der Sara.
Man Utd wygrał 3:1, chociaż w końcówce spotkania William Gallas spudłował w bardzo dobrej sytuacji. MU ma punkt straty do Chelsea, a Arsenal traci pięć "oczek".
Arsenal Londyn - Manchester United 1:3 (0:2)
0:1 - Almunia (sam.) 33'
0:2 - Rooney 37'
0:3 - Park 52'
1:3 - Vermaelen 80'
***
W drugim niedzielnym meczu Manchester City pokonał Portsmouth 2:0. Jedną z bramek zdobył Emmanuel Adebayor, dla którego był to pierwszy gol od powrotu z Pucharu Narodu Afryki.