Za odwołaniem Jacka Krzyżanowskiego opowiadało się miasto, które posiada 51 proc. udziałów w spółce akcyjnej Piast Gliwice. Zdaniem magistratu prezesa należało zmienić, bo "osoba prowadząca działalność gospodarczą, nie może pełnić funkcji publicznej". W środę życzenie zostało spełnione.
Głosowanie rady nadzorczej rozpoczęło się jednak z pół godzinnym opóźnieniem. Powodem był protest kibiców. Fani niebiesko-czerwonych nie chcieli dopuścić do odwołania dotychczasowego sternika klubu.