We wtorek Manuel Arboleda wrócił do gry po blisko pięciomiesięcznej absencji spowodowanej kontuzją. Zagrał 30 minut w sparingu z Tromso i w najbliższych grach kontrolnych systematycznie miał zwiększać liczbę minut spędzonych na boisko. Podczas piątkowego treningu Kolumbijczyk skręcił jednak staw skokowy. - Serce mocniej mi zabiło, kiedy to się stało - mówi na łamach serwisu wielkopolskisport.pl trener Jacek Zieliński.
Na szczęście dla poznaniaków uraz nie wygląda poważnie, choć pewność dadzą dopiero wyniki badań, które przeprowadzono po treningu. - Owszem, jest skręcenie, ale niezbyt mocne. Dlatego liczę na to, że tym razem skończy się zaledwie na kilkudniowej pauzie - dodaje szkoleniowiec Lecha.
Arboleda straci więc na pewno kilka najbliższych treningów oraz sobotni sparing z Zawiszą Bydgoszcz, który zostanie rozegrany w sobotę o 14:00 w Grodzisku Wlkp. Nie zagrają również Grzegorz Wojtkowiak i Ivan Djurdjević, którzy ostatnie narzekali na lekkie urazy i sztab szkoleniowy nie chce ryzykować ich zdrowia.