Zagłębie Sosnowiec ogrywa czwartoligowca i leci na obóz do Hiszpanii

Nie jedziemy na wakacje, tylko do pracy - podkreślają piłkarze i trenerzy Zagłębia przed dziesięciodniowym obozem w Hiszpanii. Być może tuż przed wylotem, do drużyny dołączy jeszcze jeden zawodnik.

Sosnowiczanie będą się przygotowywać w położonej tuż pod Walencją miejscowości Calpe. - Sprawdzałem pogodę i w tej chwili jest tam 17 stopni - śmieje się napastnik Zagłębia Michał Filipowicz. Piłkarze, wiedzą jednak, że nie jadą tam na urlopy. Przez cały przyszły tydzień będą pracować nad siłą, a to oznacza ciężkie ćwiczenia fizyczne. - Przygotowania za granicą wyglądają troszkę inaczej. Przede wszystkim są tam trawiaste boiska. Przy treningach na sztucznej murawie po jakimś czasie zaczynają się bóle stawów. Na pewno jedziemy tam ciężko pracować, a nie na wakacje, jak niektórzy myślą i piszą - tłumaczy mający za sobą kilka podobnych wyjazdów bramkarz Adam Bensz.

W czasie obozu sosnowiczan czekają dwa sparingi z drużynami grającymi w miejscowej trzeciej lidze. Na początku drużyna miała jechać do Hiszpanii autokarem, ale ostatecznie uda się tam samolotem, choć część kosztów przelotu będą musieli pokryć z własnych kieszeni piłkarze i trenerzy. Być może na warszawskim lotnisku do drużyny dołączy nie znany na razie z imienia i nazwiska napastnik. - Rozmowy są zaawansowane. Ten piłkarz uzyskał akceptację moją i Grześka Kurdziela, reszta w rękach osób odpowiedzialnych za negocjacje - przyznaje trener Piotr Pierścionek.

Mimo tego, że Zagłębie wyjeżdża w sobotę rano, to jeszcze w piątek niektórzy zawodnicy dowiadywali się, że zostają w Sosnowcu. Tak było w przypadku Adriana Masarczyka. - Miałem zapewnienie, że jadę z drużyną na obóz, a w tej chwili okazało się, że nie ma dla mnie miejsca. Rozmawiam teraz z dyrektorem Lulą i kierownikiem Calińskim, którzy mają w ciągu najbliższych godzin podjąć decyzję, bo też muszę wiedzieć na czym stoję - tłumaczy rezerwowy bramkarz Zagłębia. Masarczyk miał ofertę z Miedzi Legnica, ale jak twierdzi, Zagłębie nie zgodziło się na warunki proponowane przez drużynę z Dolnego Śląska.

Wszystko wskazuje na to, że zamiast Masarczyka, do Hiszpanii poleci testowany Mateusz Prus. - Myślę, że trenerzy pozytywnie ocenili moją grę, ale nie mam jeszcze podpisanego kontraktu. Sprawa jest cały czas w zawieszeniu - mówi. Zagłębie zwiąże się z młodym bramkarzem tylko wtedy, gdy będzie dysponował swoją kartą. Tymczasem Prus nadal jest zawodnikiem Hetmana Zamość, który na razie nie zgadza się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.

W piątek Zagłębie rozegrało kolejny sparing. Rywalem był lider grupy śląskiej IV ligi Victoria Jaworzno. - Widać było, że potrafią grać w piłkę, fajnie rozgrywali akcje i wcale nie było tak łatwo - skomentował mecz Filipowicz, który strzelił jedną bramkę, jego koledzy dołożyli jeszcze dwie i sosnowiczanie pewnie pokonali przeciwników.

Zagłębie Sosnowiec - Victoria Jaworzno 3:0 (1:0)

1:0 - Filipowicz 17'

2:0 - Jaromin 77'

3:0 - Myśliwy 83'

Zagłębie: Bensz (46' Prus) - Guzik (46' Łuczywek), Marek (46' Madej), Hošić (46' Balul), Strojek, Bednár, Szatan (46' Kłoda), Pach (46' Flejterski), Jaromin, Filipowicz (46' Grunt, 68' Myśliwy), Lachowski (46' Pajączkowski).

Źródło artykułu: