- Nie chciałem pochopnie podejmować decyzji. Tematy gry w Wiśle i Polonii pojawiły się, kiedy byłem z kadrą w Tajlandii, a po powrocie wyjeżdżałem na zgrupowanie. Liga w tym sezonie kończy się już w połowie maja. Będzie więcej czasu na myślenie o przyszłości. Na razie chcę pomóc mojej drużynie w walce o udział w europejskich pucharach - wyjaśnił na łamach Przeglądu Sportowego powody swojej decyzji Dawid Nowak.
Temat przejścia Nowaka do jednego z czołowych polskich klubów był wiodącym w czasie okienka transferowego. O zawodnika GKSu oprócz Wisły i Polonii swego czasu zabiegał również Lech Poznań. Pewnie w jednym z zespołów Nowak by występował, gdyby nie kontuzje, przez które stracił około trzech tygodni w trakcie sezonu.
Decyzja w sprawie transferu należała tylko do Nowaka. Zawodnik miał zapisaną w kontrakcie klauzulę odstępnego 800 tysięcy euro, jednak jasne było, że na rok przed wygaśnięciem umowy, żaden klub nie zapłaci takich pieniędzy. Ostatecznie kwotę obniżono do 1,5 miliona złotych. Takie pieniądze gotowy był wypłacić prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski. Trener Wisły Maciej Skorża twierdzi, że również przekonałby prezesów do takiego wydatku. Nowak powiedział jednak nie.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.