Sprawa transferu Witalija Rodionowa była bardzo zagmatwana. Co kilka dni sytuacja ulegała zmianie, aż wreszcie do Turcji - gdzie przebywa zarówno Lech Poznań, jak i BATE Borysów - udał się Marek Pogorzelczyk. Dyrektor sportowy Kolejorza nie osiągnął jednak porozumienia z 27-letnim napastnikiem. - Rozmowy się odbyły, ale utknęły. Jest impas - mówi Pogorzelczyk. Jego zdaniem przeszkodą nie była długość kontraktu. - Chodzi o osobiste kwestie Rodionowa, co do których umówiliśmy się, że nie będziemy ich roztrząsać w mediach - dodaje.
Bardzo prawdopodobne jednak, że Białorusin zasili szeregi Lecha w letnim okienku transferowym. Wtedy ma również wrócić temat sprowadzenia Jana Novaka z MFK Koszyce. Wszystko wskazuje więc na to, że jedynym zimowym transferem poznaniaków pozostanie Siergiej Kriwiec. - Interesują nas tylko solidne transfery i wzmocnienia, czyli gracze pokroju Siergieja Kriwca. Nie zamierzamy zadowalać się półśrodkami. Jeśli zatem nie możemy na razie sprowadzić graczy, na których nam zależy, nie będziemy w to miejsce ściągać jakichś piłkarzy zastępczych - tłumaczy Pogorzelczyk.
Znając jednak podejście zarządu Lecha, niczego nie można być pewnym, bowiem w przypadku niektórych poprzednich transferów również do samego końca utrzymywano je w tajemnicy lub zaprzeczano osiągnięciu porozumienia. Transfer Rodionowa rzeczywiście jest jednak mało realny.