Eredivisie: Dreszczowiec na Gelredome bez rozstrzygnięcia

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Kiedy po kwadransie gry w spotkaniu Vitesse Arnhem z NAC Bredą goście objęli prowadzenie 2:0, mało który kibic Vitesse mógl się spodziewać, że jego pupile nawiążą w tym spotkaniu równorzędną rywalizację z marzącym o zajęciu miejsca gwarantującego start w europejskich pucharach. A jednak Vitesse potrafił się zmobilizować i osiągnąć remis 3:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice nie zasiedli na dobre na trybunach stadionu Gerledome w Arnhem, kiedy goście za sprawą trafienia Fouad Idabdelhay wyszli na prowadzenie. Kolejny gol zanotował już zawodnik gości, ale na nieszczęście dla Vitesse, było to trafienie samobójcze Remco van der Schaafa. Gospodarze odpowiedzieli jeszcze w pierwszej połowie - do siatki NAC trafił Claudemir. Na przerwę goście schodzili jednak i tak z dwubramkową zaliczką - na pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy trzeciego gola dla NAC zdobył Rogier Molhoek.

Po przerwie do siatki trafiał już tylko jeden zawodnik. Holender Santi Kol w 52. i 57. minucie zanotował dwa trafienia dla Vitesse i gospodarze, którzy dwukrotnie przegrywali różnicą dwóch goli, mogli się cieszyć po końcowym gwizdku sędziego Björn Kuipers z wywalczonego jednego punktu.

NAC po tym spotkaniu na koncie 54 oczka - tyle samo, co trzeci w tabeli Feyenoord Rotterdam. Na dziewiąte miejsce awansowało Vitesse Arnhem.

30. kolejka Eredivisie:

Vitesse Arnhem - NAC Breda 3:3 (1:3)

0:1 - Idabdelhay 4'

0:2 - Schaaf 15'

1:2 - Claudemir 35'

1:3 - Molhoek 40'

2:3 - Kolk 52'

3:3 - Kolk 57'

Źródło artykułu:
Komentarze (0)