LE: Rubin Kazań, Juventus Turyn i Olympique Marsylia pewni swego przed rewanżem

W czwartek wieczorem Liga Europejska wraca na tapetę. W 14 miastach 30 drużyn będzie rywalizować o awans do 1/8 finału. Już we wtorek awans do czołowej "16" rozgrywek zapewniła sobie Benfica Lizbona, która wyeliminowała Herthę Berlin z Łukaszem Piszczkiem i Arturem Wichniarkiem.

Rywalizacja na większości stadionów zapowiada się interesująco z tego względu, że rozegrane przed tygodniem pierwsze spotkania nie kończyły się wynikami przesądzającymi już sprawę awansu. Tylko dwa zespoły w miniony czwartek pokonały swoich rywali na ich terenie. Takim wyczynem mogą pochwalić się Olympique Marsylia i Juventus Turyn. Wicemistrzowie Francji pokonali 3:1 FC Kopenhaga. Duńczycy na Stade Velodrome wystąpią bez nadal kontuzjowanego Ulrika Laursen. Z kolei w OM może zabraknąć Mammadou Nianga, który narzeka na uraz ścięgna Achillesa i Didier Deschamps może dać odpocząć swojemu asowi, który w weekend w ligowym starciu z Nancy popisał się hat-trickiem. Oprócz niego szans na występ nie mają także Brandao i Stephane Mbia. Z kolei turyńska Stara Dama po zwycięstwie 2:1 w Amsterdamie, jeszcze w środę mogła być niemal pewna awansu do dalszej fazy, ale tego dnia kontuzji uda doznał Gianluigi Buffon i jego występ w meczu z Ajaxem jest wykluczony. W bramce zastąpi go etatowy rezerwowy Alex Manninger, co może wpłynąć na pewność siebie obrony, pozbawionej przecież Fabio Cannavaro. Z kolei Holendrzy przyjadą do Turynu osłabieni brakiem Luisa Suareza, który musi odcierpieć karę za kartki.

W doskonałej sytuacji przed rewanżem jest także zespół Rafała Murawskiego, Rubin Kazań. Mistrzowie Rosji w pierwszym spotkaniu pokonali na Stadionie Centralnym Hapoel Tel-Aviv 3:0. Na rewanż do Izraela udają się zatem pewni promocji do kolejnej rundy rozgrywek. Wśród zagrożonych absencją w kolejnym meczu piłkarzy Rubina jest Murawski.

Pozostałe spotkania rewanżowe mogą być bardzo emocjonujące. Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów jest starcie Romy z Panathinaikosem Ateny. Przed tygodniem Grecy niemal wyrwali Giallorossim zwycięstwo z gardła, decydujące bramki strzelając w ostatnich minutach gry i wygrywając ostatecznie 3:2 Opiekun Rzymian, Claudio Ranieri szanse swojego zespołu na awans do kolejnej rundy ocenił 50 na 50. W drużynie Romy nadal wykluczeni z gry są Francesco Totti i Luca Toni, ale Mirko Vucinic udowadnia, że może ich zastąpić. Czarnogórzec w ostatnich 5 meczach aż czterokrotnie trafiał do siatki rywali.

Świadkami równie wyrównanego pojedynku, co w Atenach byli tydzień temu kibice zgromadzeni na Craven Cottage w zachodnim Londynie, gdzie Fulham pokonał 2:1 Szachtar Donieck. Głównym celem Ukraińców miała być w tym sezonie Liga Mistrzów, ale po fiasku w eliminacjach do tych rozgrywek piłkarze Mircei Lucescu mieli powtórzyć sukces sprzed roku, kiedy sięgnęli po Puchar UEFA. Po porażce 2:1 nie stoją jednak na straconej pozycji, a fakt, że rewanż zostanie rozegrany na Donbas Arenie, gdzie Szachtar w tym sezonie europejskich pucharów nie stracił jeszcze nawet bramki każe w nich upatrywać faworytów do awansu. Mariusz Lewandowski prawdopodobnie zasiądzie na ławce rezerwowych.

Bardzo ciekawie powinno być też w Salzburgu i Wolfsburgu. W Austrii mistrz kraju, Red Bull będzie chciał zmazać plamę z pierwszego meczu ze Standardem Liege. Podopieczni Huuba Stevensa po pierwszej połowie prowadzili już 2:0 po golach Marka Janko, by ostatecznie przegrać 2:3. Z kolei w Wolfsburgu Wilki będą chciały wgryźć się w kadłub Żółtej łodzi podwodnej. Przed tygodniem pojedynek Villarreal i VfL na El Madrigal zakończył się remisem 2:2.

Atut własnego boiska powinien wpłynąć pozytywnie na morale piłkarzy innej niemieckiej drużyny, Werderu Brema. Niemcy co prawda przegrali pierwszy mecz z Twente Enschede, ale wynik 1:0 na korzyść Holendrów był przede wszystkim zasługą Sandera Boschkera, który wspaniale interweniował po strzałach Mesuta Ozila i spółki. Jeśli na Weserstadion podopieczni Thomasa Schaafa zaprezentują formę sprzed tygodnia, nie powinni mieć problemu w pokonaniem wicemistrzów Holandii. Podobny scenariusz co mecz w Enschede miał w miniony czwartek pojedynek na stadionie Jana Breydela w Brugii. Grająca w przemeblowanym składzie Valencia prowadziła grę, ale to miejscowy Club zwyciężył po golu Dorge Kouemahy i dzięki świetnym interwencjom Stijna Stijnena. Na Estadio Mestalla Valencia będzie chciała udowodnić, że jest trzecią siłą La Liga i przełamać fatum hiszpańskich klubów w wiosennych spotkaniach europejskich pucharów. W 2010 roku bowiem reprezentanci Primera Division w Europie nie wygrali jeszcze spotkania, cztery razy remisując i dwa razy przegrywając. Honor dla hiszpańskich drużyn mogą także odzyskać Athletic Bilbao i Atletico Madryt. Baskowie rywalizują z Anderlechtem Bruksela Marcina Wasilewskiego. "Wasyl" oczywiście jeszcze nie wystąpi w czwartkowym meczu i nie pojawi się na boisku w ciągu najbliższych tygodni, ale po zakończeniu rehabilitacji rozpoczął już zajęcia biegowe. W porównaniu z pierwszym meczem, Baskowie wystąpią w Belgii z Yeste, Xabim Castillo i Oscarem de Marcosem. Za kartki z kolei pauzują Pablo Orbaiz i Javi Martinez. Z kolei Rojiblancos zawitają na piekielnie gorący stadion Ali Sami Yena na pojedynek z Galatasaray Stambuł. W pierwszym spotkaniu słabiej grającym Turkom udało się wywieźć z Madrytu cenny bramkowy remis. Również w Stambule o awans do następnej fazy rozgrywek bić się będzie Lille Ludovica Obraniaka, które w pierwszym meczu pokonało 2:1 Fenerbahce.

Wielkim nieobecnym rewanżowego spotkania PSV Eindhoven i Hamburgera SV będzie Ruud van Nistelrooy. Holenderski supersnajper, który wielką karierę rozpoczynał właśnie na stadionie Phillipsa doznał kontuzji uda i choć lekarskie rokowania są optymistyczne, to Bruno Labbaddia zapowiedział, że nie będzie ryzykował zdrowia zawodnika. - Być może w ostatnich tygodniach chciałem zrobić zbyt wiele - zastanawiał się van Nistelrooy, sugerując, że zbyt wcześniej wrócił do gry po poprzednim urazie. Ze składu HSV wypadli także strzelec jedynej bramki w pierwszym starciu, Marcel Jansen oraz zawieszony za kartki David Jarolim. Do gry wracają z kolei Ze Roberto i Eljero Elia, który podobnie jak van Nistelrooy ma za sobą grę dla PSV. Opiekun drużyny z Eindhoven, Fred Rutten przed meczem nie martwi się problemami zdrowotnymi swoich podopiecznych i będzie miał do dyspozycji wszystkich kluczowych graczy.

W meczu z Unireą Urziceni po raz kolejny na ławce rezerwowych zasiądzie rekonwalescent Fernando Torres. Rafa Benitez będzie mógł liczyć na umiejętności rodaka, jeśli na stadionie mistrza Rumunii coś nie będzie układało się po jego myśli. The Reds zamierzają bowiem w rewanżu nie tylko obronić skromną jednobramkową zaliczkę z pierwszego meczu, ale wywalczyć awans do 1/8 finału w przekonujący sposób.

Z kolei drugi zespół z miasta Beattlesów, Everton będzie musiał bronić na Estadio Jose Alvalade jednobramkowej przewagi z ubiegłego wtorku. Podopieczni Davida Moyesa już na Goodison Park mieli okazje ku temu, by w pierwszym meczu rozstrzygnąć sprawę awansu, ale ostatecznie przez niefrasobliwość Sylvaina Distina, który sprokurował rzut karny zamieniony na gola przez Miguela Veloso, Sporting nadal jest w grze o awans do dalszej fazy.

Terminarz rewanżowych gier 1/16 finału Ligi Europejskiej:

Anderlecht Bruksela - Athletic Bilbao / czw. 25.02.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 1:1

Olympique Marsylia - FC Kopenhaga / czw. 25.02.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 3:1

AS Roma - Panathinaikos Ateny / czw. 25.02.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 2:3

Szachtar Donieck - Fulham Londyn / czw. 25.02.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 1:2

Galatasaray Stambuł - Atletico Madryt / czw. 25.02.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 1:1

PSV Eindhoven - Hamburger SV / czw. 25.02.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 0:1

Unirea Urziceni - Liverpool FC / czw. 25.02.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 0:1

Hapoel Tel-Aviv - Rubin Kazań / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 0:3

Juventus Turyn - Ajax Amsterdam / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 2:1

Valencia - Club Brugge / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 0:1

Werder Brema - Twente Enschede / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 0:1

VfL Wolfsburg - Villareal / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 2:2

Red Bull Salzburg - Standard Liege / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 2:3

Fenerbahce Stambuł - OSC Lille / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 1:2

Sporting Lizbona - Everton / czw. 25.02.2010 godz. 21:05

Pierwszy mecz: 1:2

Mecz wtorkowy:

Benfica Lizbona - Herta BSC Berlin 4:0 (1:0)

1:0 - Aimar 25'

2:0 - Cardozo 48'

3:0 - Javi Garcia 59'

4:0 - Cardozo 62'

Pierwszy mecz: 1:1, awans: Benfica

Źródło artykułu: