GKS Jastrzębie wreszcie zwycięża u siebie (relacja)

Wynik spotkania już w 9. minucie otworzył Robert Żbikowski. W pierwszej odsłonie jastrzębianie dołożyli dwa kolejne trafienia i do przerwy GKS zasłużenie prowadził 3:0. Druga połowa spotkania to już całkiem inna historia. Piłkarze GKS-u mimo, że skupili się na grze obronnej stracili dwa gole. Najpierw piłkę do własnej bramki skierował Łukasz Kaciczak, a w 79. minucie solową akcją popisał się Przemysław Pałkus

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik

Spotkanie GKS-u ze Stalówką już od pierwszych minut stało na wysokim poziomie. Jako pierwsi do głosu doszli jastrzębianie, którzy w 5. minucie mogli otworzyć wynik meczu. Piłkę dwukrotnie dośrodkowywał Maciej Małkowski, ale żaden z jego kolegów nie zdołał dojść jednak do piłki. Dziewiąta minuta spotkania to kolejne podanie od Małkowskiego. Tym razem napastnik GKS-u, a konkretnie Robert Żbikowski był już na swoim miejscu i z najbliższej odległości wpakował piłkę między słupki bramki Stali. Jedno bramkowe prowadzenie jastrzębian nie satysfakcjonowało i w 12. minucie ładnie uderzał Bartosz Woźniak, ale tym razem piłka tylko otarła się o słupek.

GKS nie odpuszczał i wraz z upływem kolejnych minut co raz bardziej naciskał defensorów Stali. Piłkarze Stalówki zostali praktycznie zamknięci we własnej połowie. W 17. minucie napór gospodarzy przyniósł oczekiwany efekt. Z lewej strony piłkę dograł strzelec pierwszego gola - Robert Żbikowski, a jego kolega z ataku Marcin Narwojsz pewnym strzałem po ziemi podwyższył na 2:0. Na boisku wyraźnie dominowali gospodarzy. Gra, którą jastrzębianie prezentowali od początku spotkania mogła podobać się kibicom. Przed przerwą jastrzębianie zdobyli jeszcze trzeciego gola. W 36. minucie w okolicach narożnika pola karnego faulowany był Lukarz Pielorz. Do futbolówki podszedł Bartosz Woźniak, który dograł piłkę wprost na głowę Bartłomieja Grabczyńskiego i ten precyzyjnym strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi gości.

Po zmianie stron boiska Stal rzuciła się do odrabiania strat. Na efekt nie musieliśmy czekać zbyt długo. W 51. minucie po wymuszonej zmianie w drużynie GKS rzut wolny wykonywali piłkarze Stali. Bartłomiej Piszczek dograł piłkę na tyle szczęśliwie, że ta odbita od muru gospodarzy zmyliła bezradnego w tej sytuacji Jakuba Kafkę. Tak stracona bramka wyraźnie podcięła skrzydła jastrzębianom. Goście ze Stali widząc, że da się odwrócić losy spotkania poszli za ciosem i w drugiej połowie to GKS zmuszony był do gry w defensywie. W 59. minucie jastrzębianie mogli odpowiedzieć na trafienie gości, ale mocny strzał z ok. 20 metrów Marcina Narwojsza został wypiąstkowany za linię końcową przez Tomasza Wieteche.

Wydawało się, że zwycięstwo gospodarzy jest już pewne, ale piłkarze Stali mimo to nie odpuścili. W 79. minucie ładnym rajdem popisał się Przemysław Pałkus, który najpierw bez problemów minął Ciemięge, by po chwili precyzyjnym strzałem przy słupku zdobyć kontaktowego gola dla Stali. Zbyt mała ilość czasu jaka pozostała do końca spotkania sprawiła, ze więcej goli już nie ujrzeliśmy, a mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem GKS-u 3:2.

GKS Jastrzębie - Stal Stalowa Wola 3:2 (3:0)
1:0 - Żbikowski 9'
2:0 - Narwojsz 17'
3:0 - Grabczyński 36'
3:1 - Łukasz Kaciczak (sam.) 51'
3:2 - Pałkus 79'

Składy:

GKS Jastrzębie: Kafka - Wrześniak (50' Kaciczak), Pielorz, Ciemięga, Bednarek - Woźniak, Wilczek, Grabczyński, Małkowski - Narwojsz (81' Karwot), Żbikowski (86' Adaszek).

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Ławecki (46' Maciorowski), Wieprzęć, Piszczek, Lebioda - Iwanicki, Lipecki (53' Stręciwilk), Trela, Krawiec (87' Drozd) - Pałkus, Gęśla.

Żółte kartki: Grabczyński (GKS) oraz Gęśla, Lebioda, Pałkus (Stal).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 2500 (gości: 120)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×