- W tamtym meczu, grając w osłabieniu, moi piłkarze pokazali, że są prawdziwymi wojownikami - ocenia jesienny pojedynek Zagłębia z Ruchem szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik. - Gdyby ktokolwiek z nich odpuścił, to meczu nie wygralibyśmy. Był to przełomowy pojedynek, gdzie zespół w trudnym momencie scementował się. Przypomnę, że grając w dziewiątkę w końcówce mogliśmy nawet podwyższyć wynik gry - dodaje szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski.
Od wygranej Ruchu w Lubinie minęło pół roku. Różnica w tabeli pomiędzy zespołami jest duża, ale... - Myślę, że Zagłębie będzie chciało grać w piłkę. To im wpoił trener Smuda - zakłada Fornalik, który jesienią w kilku meczach musiał ustawiać swój zespół na ciągły atak pozycyjny. - Wychodząc na boisko piłkarze muszą wiedzieć, że są w stanie wygrać z każdym. Czy młodych to spęta? Mam nadzieję, że nie - przekonuje szkoleniowiec, na którym nie ciąży presja roli faworyta sobotniego pojedynku. - Taka wygrana jak z Arką powinna dodać drużynie pewności siebie - przekonuje.
W porównaniu z jesiennym meczem obu drużyn w zespole z Lubina doszło do kilku zmian. Przy Cichej jednak nie zaprzątają sobie zbytnio tym głowy. - Przyznam, że nie śledziłem ruchów kadrowych w Zagłębiu Lubin. Na pewno przeanalizujemy ich występy. Myślałem, że będą wyżej w tabeli, ale boisko wszystko zweryfikowało - stwierdza pomocnik Ruchu Marcin Zając. - Dla gości będzie to walka o życie, jak dla każdego zespołu walczącego o byt. Ubiegły sezon pokazał, że drużyny walczące o utrzymanie są zdeterminowane. Przypomnę chociażby nasz mecz z ubiegłego sezonu z Lechem w Poznaniu, gdzie będąc spisywanymi na straty zremisowaliśmy - dodaje Waldemar Fornalik. - Właśnie przez gubienie punktów w meczach z niżej notowanymi rywalami Kolejorz nie wywalczył w ubiegłym sezonie mistrzostwa Polski. Spodziewam się bardzo trudnego pojedynku - podsumowuje szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski.