W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Filipiak kategorycznie zdementował te doniesienia: - Dziennikarze muszą jeszcze się edukować. Prawo UEFA zabrania bycia właścicielem dwóch klubów jednocześnie. My to bardzo dokładnie sprawdzaliśmy w momencie, kiedy podejmowaliśmy decyzję o sponsorowaniu TSV Monachium. Przepisy UEFA w tej materii są jasne. W grudniu ubiegłego roku Comarch został bowiem drugim najważniejszym sponsorem monachijskich Lwów. Już wtedy pojawiły się nie mające podstaw prawnych informacje o tym, że krakowski biznesmen chciałby przejąć udziały niemiecki klub.
- Prawo UEFA zabrania, żebym ja osobiście, przez Comarch lub inną swoją firmę miał udziały w dwóch klubach sportowych. Mogę sponsorować dowolną ilość klubów tak, jak TSV. Natomiast nie możemy być właścicielami. Tego zabrania prawo UEFA, prawo Unii Europejskiej i prawo polskie. Tym się różnią sportowe spółki akcyjne od innych spółek. Mógłbym mieć 10 stacji benzynowych, ale nie mogę mieć kilku klubów - wyjaśnia prezes Cracovii.
Filipiak był wyraźnie niepocieszony informacjami dziennika: - Wszelkie tego typu dywagacje świadczą o niekompetencji osoby piszącej i chęci wywołania zamieszania, żeby temat się sprzedał.