Bogdan Pisz (trener Pelikana Łowicz): Prowadziliśmy grę, ale straciliśmy dwie bramki. Trzeba pogratulować zespołowi Warty. Ja do swoich zawodników mam pretensje. Do niektórych zawodników nawet bardzo duże, bo wchodzą na boisko w sytuacjach kryzysowych nie potrafią temu zespołowi pomóc. Wobec niektórych niestety będę zmuszony wyciągnąć konsekwencje.
Bogusław Baniak (trener Warty Poznań): Ja już powoli dostaje psychozy. Po raz kolejny przez rzut rożny mogliśmy stracić punkty. Do tej pory na konferencjach zbieraliśmy opinie, że gramy bardzo ładnie, ale trenerzy się z nas śmiali, że przegrywamy jak frajerzy. Powiedziałem zespołowi, że z Pelikanem nie muszą grać pięknie, tylko skutecznie. Może być brzydki mecz, ale zwycięski. Pelikan to nie jest zespół z jesieni. Nie powinni zajmować tego miejsca, które zajmują.
Tomasz Magdziarz (pomocnik Warty Poznań): Cieszy zdobyta bramka, a szczególnie trzy punkty. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy wygrać z Pelikanem u siebie i tak też się stało.
Robert Wilk (pomocnik Pelikana Łowicz): Straciliśmy dwie frajerskie bramki i przegraliśmy mecz. Zabrakło konsekwencji w grze obronnej. Cały zespół popełniał błędy, co doprowadziło do straty bramek. Walczymy o utrzymanie do końca, tak jak zakładaliśmy sobie przed rundą.
Paweł Iwanicki (pomocnik Warty Poznań): Cieszymy się z trzech punktów. Do utrzymania jeszcze daleka droga, bo zostały cztery mecze. Zrobiliśmy duży krok w kierunku utrzymania i walczymy dalej. Naszą bolączką jest to, że gdy wygrywamy cofamy się za bardzo pod naszą bramkę. Rywal to od razu wyczuwa i atakuje nas. Musimy wyciągnąć wnioski i w następnych meczach będzie lepiej.