- Przykro mi, ale takie epizody są częścią gry. Zaraz po zakończeniu meczu jednak podszedłem do Kolarova i go przeprosiłem. Na boisku dochodzi do wielu sytuacji, których się nie widzi, nie wiem czy zdecydują się na analizę zdarzenia na podstawie powtórek wideo, ale nie czuję się winny - stwierdził.
Zatem póki co jeszcze nie wiadomo, czy napastnik zagra w finale TIM CUP przeciwko AS Romie, czy też nie. Przypomnijmy, że decydujące starcie zostanie rozegrane na Stadio Olimpico w Rzymie, co stawia w roli faworyta Giallorossich.