Najlepsze i najgorsze zagrania 20. kolejki ekstraklasy

Wybraliśmy Radosława Matusiaka na najlepszego piłkarza 20. kolejki. Uznanie w oczach SportoweFakty.pl znalazł z serii "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy". Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Radosław Matusiak (Cracovia). To był stary, dobry Matusiak. Ten z meczu z Belgią, kiedy przepchnął przy linii Van Buytena i strzelił bramkę. Matusiak znów pokazał, że potrafi grać w piłkę na najwyższym poziomie.

Bramka kolejki: Siergiej Kriwiec (Lech Poznań). Nowy nabytek Kolejorza zachwyca swoją grą. Tym razem zdobył kapitalną bramkę po długim rajdzie. Wprawdzie piłką odbiła się rykoszetem od obrońcy GKS-u Bełchatów, to jednak uznaliśmy tego gola za najładniejszego w minionej kolejce.

Parada kolejki: Bojan Isailović (KGHM Zagłębie Lubin). Ależ interwencję zaliczył golkiper Miedziowych! Obronił uderzenie głową Przemysława Trytki jedną ręką, a takie strzały kończą się zwykle bramką.

Postawa kolejki: Piłkarze Piasta Gliwice. W spotkaniu z Odrą Wodzisław grali o życie, a oddali mecz bez walki, o czym najlepiej świadczy liczba celnych strzałów na bramkę... zero. W Gliwicach jest już nowa miotła, czy zaprowadzi porządek?

Wydarzenie kolejki: zwolnienie trzech trenerów. O Dariuszu Fornalaku wspomnieliśmy wyżej. Zastąpił go Ryszard Wieczorek, ale prawdziwe trzęsienie ziemi było w Legii Warszawa i Wiśle Kraków. Jan Urban i Maciej Skorża OUT! Stefan Białas i Henryk Kasperczak IN!

Pudła kolejki: Vuk Sotirovic (Śląsk Wrocław). Miał przynajmniej dwie wymarzone okazje do zdobycia bramki, lecz nie dał rady pokonać Pawła Kapsę, bramkarza Lechii. Sotirovic przyzwyczaił do większej skuteczności.

Gościnność wiosny: Śląsk Wrocław. Zagrał dwa mecze na wiosnę u siebie - oba przegrał po 1:2. W Kielcach już się pewnie cieszą, ponieważ za dwa tygodnie Korona zagra we Wrocławiu.

"Chiński" debiut kolejki: Dong Fangzhuo (Legia Warszawa). Były zawodnik Manchesteru United zadebiutował w barwach Legii Warszawa. I to w sumie tyle można napisać, ponieważ Chińczyk był kompletnie niewidoczny.

Szarmach kolejki: Radosław Matusiak (Cracovia). W iście Szarmachowskim stylu bramkę głową zdobył snajper Pasów.

Ciapa kolejki: Jasmin Burić (Lech Poznań). Serię błędów w jednej akcji popełnił Burić. Bośniak zachowywał się jak dziecko we mgle, nie mogąc złapać futbolówki, chociaż miał na to kilka okazji.

"Progres kolejki": Arka Gdynia. Trochę ironiczne zagranie z naszej strony, ale łatwo zauważyć, że Arka najpierw przegrała na swoim stadionie 0:3 z Ruchem, by potem ulec Zagłębiu 0:2. Progres więc jest zauważalny gołym okiem.

Klątwa Fornalika na Arce. Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów, stwierdził po meczu Arki, że sztuczna murawa będzie problemem gdynian. I wykrakał! Rzeczywiście żółto-niebiescy kiepsko spisują się na własnym stadionie, gdzie notują fatalny bilans: 0:5 w bramkach. Stadion Rugby im nie służy?

Pechowcy kolejki: Polonia Warszawa. Po raz drugi z rzędu Czarne Koszule straciły bramkę ze spalonego. Trzeba przyznać - mają pecha do arbitrów.

Komentarze (0)