Problemy natury organizacyjno - finansowej I-ligowego KSZO Ostrowiec Św. z jakimi wciąż boryka się klub nie przeszkadzają zawodnikom w osiąganiu dobrych wyników i powiększaniu przewagi nad strefą spadkową. Obecnie podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza zajmują już ósme miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 31 punktów.
- W ostatnim meczu z Wartą Poznań pokazaliśmy charakter, chociaż w klubie nie wszystko jest poukładane tak jak należy. Jednak potrafimy się sami w szatni podnieść i gramy przede wszystkim dla siebie, bo to jest dla nas najważniejsze - to nam zostało - powiedział obrońca KSZO, Łukasz Szymoniak.
- Ostrowiec jest kilkudziesięciotysięcznym miastem i żeby takie miasto nie znalazło sponsora, który by wyłożył na nas pieniądze? Jest tutaj ostrowiecki biznes, są ludzie bogaci i naprawdę warto zainwestować w piłkę nożną, bo jest piękny obiekt, a czasami fajnie przyjść w weekend na mecz i popatrzyć jak gramy - dodał.
Piłkarze wygrali z Wartą, a komplet oczek zapewnił Adam Cieśliński w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry strzałem z przewrotki, nie dając bramkarzowi gości żadnych szans. Zainkasowane trzy punkty i bardzo dobra gra to najlepszy argument dla potencjalnych sponsorów, którzy nadal są klubowi bardzo potrzebni.
- Chwała nam za to, że mimo kłopotów finansowych jakie są w klubie potrafiliśmy się zmobilizować i utarliśmy nosa poniektórym, co pokazało, że jesteśmy w stanie grać nawet jak w klubie nie wszystko jest poukładane - stwierdził po meczu strzelec dwóch bramek, Adama Cieśliński.
Jakoś trudno uwierzyć, że klub z przeszłością ekstraklasową ma takie problemy ze znalezieniem więcej niż jednego sponsora podobnego do Huty Celsa Ostrowiec, która od lat wspiera piłkę nożną w Ostrowcu Świętokrzyskim i na którą zawsze działacze KSZO mogą liczyć.
