Charles Nwaogu: Chcemy namieszać w tabeli

Mimo to, że Charles Nwaogu na boisku przebywał nieco ponad 20 minut stał się jednym z bohaterów meczu pomiędzy Górnikiem Zabrze a Flotą Świnoujście. Wywalczył bowiem rzut karny, który potem zamienił na bramkę dając świnoujścianom cenne prowadzenie. Niestety on sam przypłacił ten fakt kontuzją kolana, która wykluczyła go z dalszej gry w tym spotkaniu.

Nigeryjski napastnik Floty, Charles Nwaogu po wyjazdowym meczu Wyspiarzy z Górnikiem Zabrze stał się bohaterem Świnoujścia. Wywalczył bowiem rzut karny, który potem sam zamienił na bramkę, czym zapewnił pomorskiej drużynie cenny punkt wywieziony z trudnego terenu. - Nie czuję się bohaterem tego spotkania. Zagraliśmy dobry mecz jako zespół i to zasługa całej drużyny, że wywozimy stąd korzystny rezultat - powiedział po końcowym gwizdku sędziego czarnoskóry snajper Floty. - Naszym celem było przetrwać pierwsze minuty bez straty bramki, a potem poszukać szczęścia po kontrataku i spróbować objąć prowadzenie. Wypełniliśmy to w stu procentach i możemy być zadowoleni, bo ugraliśmy remis na naprawdę ciężkim terenie - dodał 20-letni zawodnik świnoujskiej drużyny.

W 19. minucie spotkania Nwaogu po błędzie defensywy Górnika znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem zabrzan i został sfaulowany. - Bramkarz w tej sytuacji nie mógł zbyt wiele zrobić. Obrońcy nie ułatwili mu zadania i myślę, że gdyby nie sfaulował i tak trafiłbym w tej sytuacji do siatki. Wywalczyłem jednak rzut karny i sam postanowiłem go wykonać. Presja była duża, ale udało mi się odgonić złe myśli, a kiedy piłka wpadła do siatki nie umiałem pohamować radości. Bramka bardzo mnie ucieszyła, tym bardziej, że padła w okresie, w którym to Górnik miał wyraźną przewagę i prowadził grę - zauważył gracz drużyny trenera Petra Nemeca.

Po trafieniu napastnik Floty popisał się kilkoma efektownymi saltami. Chwilę później musiał opuścić boisko z powodu kontuzji kolana. - W sytuacji, w której wywalczyłem rzut karny źle postawiłem nogę i lekko skręciłem kolano. Wydaje mi się, że to nic poważnego, bo potrafiłem strzelić bramkę, a potem jeszcze się z niej cieszyć, ale wolałem nie ryzykować – wyjaśnił Nwaogu. – Po moim zejściu z boiska zmienił się obraz gry. Nie musieliśmy już atakować, bo prowadziliśmy i mogliśmy się skupić na bronieniu dobrego wyniku. Szkoda, że na początku drugiej połowy zabrakło nam szczęścia i piłka wpadła do naszej bramki. Trzy punkty bardziej by cieszyły, ale i tak remis w meczu z Górnikiem jest dobrym wynikiem. Tym bardziej, że przed tygodniem przegraliśmy mecz w słabym stylu - podkreślił napastnik biało-niebieskich.

Uzdolniony zawodnik drużyny ze stadionu przy Matejki wierzy, że Flota zdoła pokusić się na wiosnę o kilka niespodzianek. - W tym sezonie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Po dobrej w naszym wykonaniu rundzie jesiennej na wiosnę urwaliśmy punkty Pogoni i Górnikowi. Myślę, że uda nam się pokusić o jeszcze kilka podobnych rezultatów. Mamy dobry zespół i gramy ciekawy futbol. Gra w piłkę jest nie tylko naszą pracą, ale sprawia nam to dużą przyjemność. Bardzo chcielibyśmy jeszcze namieszać w tabeli i jestem pewien, że nam się to uda - zakończył nigeryjski snajper Floty.

Komentarze (0)