Najlepsze i najgorsze zagrania 22. kolejki ekstraklasy

Artur Sobiech został uznany przez redakcję SportoweFakty.pl za najlepszego piłkarza 22. kolejki ekstraklasy. Gola kolejki zdobył Ilijan Micanski. Zobacz, kto wygrał pozostałe kategorie z serii "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Artur Sobiech (Ruch Chorzów). Dwa gole i asysta w meczu wyjazdowym to wystarczające argumenty przemawiające za napastnikiem Ruchu. Obie bramki nie były z serii "dokładania nogi". Najpierw mocnym strzałem Sobiech pokonał Cabaja, a następnie uczynił to ładnym uderzeniem głową.

Bramka kolejki: Ilijan Micanski (KGHM Zagłębie Lubin). Piekielnie mocno strzelił za pola karnego bułgarski napastnik. Wprawdzie to uderzenie było do obrony, jednak mimo wszystko Micanskiemu należą się brawa za bramkę. Co więcej, po raz drugi z rzędu wygrał tę klasyfikację.

Pudło kolejki: Mateusz Cetnarski (GKS Bełchatów). Z czterech metrów pomocnik GKS-u nie potrafił pokonał Aleksandra Ptaka. Strzelił wprost w niego mając przed sobą niemal całą bramkę.

Dośrodkowanie kolejki: Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa). Co do centymetra było dośrodkowanie Rzeźniczaka do Macieja Rybusa przy pierwszym golu dla Legii. Idealnie między linię obrony, a bramkarza.

Klapa kolejki: Paweł Kapsa (Lechia Gdańsk). Ten sam mecz, tylko już nie bohater, a antybohater. Golkiper Lechii fatalnie zachował się przy strzale/dośrodkowaniu z rzutu wolnego Tomasza Kiełbowicza. Tak sparował futbolówkę, że ta odbiła się od niego i wpadła do siatki Lechii.

Kiks kolejki: Rafał Kwapisz (Piast Gliwice). Kolejny błąd bramkarza. Tym razem Kwapisz fatalnie interweniował przy pierwszym golu. Przepuścił między nogami łatwy strzał Tomasza Frankowskiego.

Akrobata kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Skoro jesteśmy już przy Frankowskim, to warto wyróżnić jego drugiego gola. Były reprezentant Polski leżąc już na murawie zdołał wepchnąć futbolówkę do bramki rywali.

Brutal kolejki: Vuk Sotirovic (Śląsk Wrocław). Bardzo brutalnie Artura potraktował zawodnika Korony Vuk Sotirovic. Zobaczył za to czerwoną kartkę, a po meczu w bardzo nieparlamentarnych słowach wypowiadał się o tej sytuacji. Uważał, że niesłusznie dostał czerwoną kartkę. Radzimy zobaczyć powtórki.

Mecz kolejki: Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (2:3). Pięć goli zobaczyli kibice na Traugutta. Już w 27. sekundzie Nowak otworzył wynik spotkania. Lechia po 10. minutach prowadziła z Wojskowymi już 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3.

"Współpraca" kolejki: Jan Mucha (Legia Warszawa). Słowak "współpracował" wraz z kibicami gdańskiej Lechii, gdy zachęcał ich do buczenia na siebie.

Kontrowersja kolejki: nieuznany gol Zagłębia. Jak sędzia asystent podjął tak ważną decyzję przy stanie 0:0? Nie uznał bramki dla Zagłębia mimo że nie był zupełnie w linii z ostatnim obrońcą GKS-u Bełchatów. Na domiar złego, gol prawdopodobnie powinien zostać uznany, gdyż Wojciech Kędziora nie był na pozycji spalonej.

"Uczeń" kolejki: Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów). Pokazał dawnemu mistrzowi Orestowi Lenczykowi, że wiele się od niego nauczył. Ruch pokonał Cracovię 4:1.

Nieporozumienie kolejki: GKS Bełchatów. Nie zrozumieli się Sapela oraz Lacić. Lacić myślał, że futbolówkę złapie bramkarz, a Sapela, iż wybije ją jego kolega. Skończyło się na tym, że Traore wpakował piłkę do siatki Bełchatowa.

Komentarze (0)