W dwóch najbliższych meczach ligowych Piastunki zagrają u siebie z zespołami, z którymi walczą o utrzymanie: Koroną Kielce i Polonią Warszawa. Od tych spotkań będą zależeć dalsze losy gliwiczan w ekstraklasie. - Postaramy się znaleźć sposób na Koronę. Wyjdziemy na boisko po to, żeby wygrać, innego scenariusza nie zakładamy. W szeregach kielczan jest kilku bardzo ciekawych zawodników, ale znam ich bardzo dobrze i mam nadzieję, że to wykorzystam - powiedział pomocnik niebiesko-czerwonych, Mariusz Zganiacz.
"Zgani" spędził w Kielcach cztery lata. Zna więc najbliższego rywala gliwiczan niemalże na wylot. Co jest najmocniejszą stroną podopiecznych Marcina Sasala? - Korona ma bardzo dobry środek pola. Jest Vuković, Czarek Wilk i ta dwójka dobrze się rozumie. Na nich trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę - ostrzega 26-latek.
Zespół Korony w 2010 roku radzi sobie zupełnie przyzwoicie, o Piaście za wiele dobrego powiedzieć nie można. W miniony weekend niebiesko-czerwoni po słabym meczu musieli uznać wyższość Jagiellonii Białystok. Po tamtym spotkaniu sporo pretensji do swoich podopiecznych miał Ryszard Wieczorek. - Padły ostre słowa, bo paść musiały. Każdy z nas wie, że rozegrał słabszy mecz. Teraz musimy się pokazać z dużo lepszej strony. Z racji tego, że gramy u siebie, możemy liczyć na większy doping publiczności. Mam nadzieję, że kibice nam pomogą w odniesieniu zwycięstwa - wyjaśnił pomocnik.
Sobotnia konfrontacja zostanie rozegrana w Gliwicach. Piast po raz pierwszy w 2010 roku podejmie rywala u siebie. Czy powrót na Okrzei będzie zbawienny dla gliwiczan? - Mam nadzieję, że ten stadion nam pomoże i na dobre zaczniemy wygrywać mecze. Mocno wierzę, że utrzymamy ekstraklasę w tym mieście - zakończył z nadzieją Zganiacz.