Widoczna różnica klas nawet w słabym spotkaniu - relacja z meczu KSZO Ostrowiec Św. - Widzew Łódź

Niespodzianki w spotkaniu pomiędzy zespołami KSZO Ostrowiec Św. i Widzewem Łódź nie było. Zmierzający pewnym krokiem do Ekstraklasy podopieczni trenera Pawła Janasa pokonali gospodarzy przed ich własną publicznością, ustalając wynik meczu już do przerwy.

Drużyna Widzewa od początku meczu próbowała narzucić ostrowczanom swój styl gry i patrząc na poczynania piłkarzy KSZO na boisku bezsprzecznie jej się to udało. Łodzianie w zasadzie w każdym elemencie przewyższali o klasę pomarańczowo-czarnych. Już w 3. minucie Michał Stachurski wspólnie z Michałem Wróblem uprzedzili wbiegającego w pole karne Marcina Robaka. W odpowiedzi chwilę później w pole karne Widzewa przedarł się Krystian Kanarski, ale sędzia boczny odgwizdał pozycję spaloną, przerywając tym samym akcję KSZO. W 12. minucie ekipa gospodarzy po raz kolejny została zatrzymana przez obronę Widzewa. Kanarski dośrodkował piłkę z prawej strony boiska w kierunku Adama Cieślińskiego, ale sytuację wyjaśnił Souhail Ben Radhia. Minutę później sytuację pod polem karnym KSZO zażegnał Wróbel, który wyszedł z bramki i uprzedził szarżującego Darvydasa Sernasa. W 16. minucie był już jednak bezradny. Po dośrodkowaniu Piotra Kuklisa skuteczny strzał głową oddał Krzysztof Ostrowski, który pokonał golkipera gospodarzy, wyprowadzając Widzew na prowadzenie. Cztery minuty później z linii pola karnego uderzał Kanarski, jednak piłka poleciała wysoko nad bramką Macieja Mielcarza. nie minęło pół godziny gry, a goście drugi raz trafili do siatki rywala. Prawym skrzydłem przedarł się Ostrowski, dokładnym podaniem obsłużył Kuklisa, a ten podwyższył wynik spotkania na 2:0 dla łodzian. Jeszcze przed przerwą w pole karne Widzewa zacentrował Stachurski, ale osamotniony Cieśliński nie miał wiele do powiedzenia w pojedynku z rosłymi defensorami przeciwnika.

Pięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu po dośrodkowaniu Łukasza Matuszczyka z rzutu rożnego celny strzał głową oddał Stachurski, jednak Mielcarz był na posterunku i wybronił piłkę. Dziesięć minut później po kolejnym dośrodkowaniu Matuszczyka z rzutu wolnego nieudany strzał głową zaliczył Radosław Kardas. W 65. minucie po rzucie wolnym egzekwowanym przez Matuszczyka, w polu karnym gości doszło do zamieszania, jednak ostatecznie futbolówka wylądowała w rękach Mielcarza. W odpowiedzi na uderzenie z linii pola karnego zdecydował się Radhia, ale trafił w słupek. W 71. minucie Widzew mógł podwyższyć swoje prowadzenie. Robak minął już wszystkich ostrowieckich obrońców, jednak w ostatniej chwili na drodze stanął mu Wróbel. Dziesięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry na uderzenie głową zdecydował się jeszcze Marcin Folc, jednak nie zmieniło to rezultatu spotkania i Widzew zasłużenie wygrał z KSZO 2:0, mimo iż spotkanie nie było porywającym widowiskiem i kibice zgromadzenia na stadionie w Ostrowcu Świętokrzyskim mogli czuć się zawiedzeni poziomem meczu.

KSZO Ostrowiec Św. - Widzew Łódź 0:2 (0:2)

0:1 - Ostrowski 16’

0:2 - Kuklis 27’

Składy:

KSZO: Wróbel - Stachurski, Ciesielski, Kardas (80' Dziewulski), Matuszczyk - Frańczak, Skórnicki, Wieczorek (59' Folc), Cieciura (61' Kajca) - Cieśliński, Kanarski.

Widzew: Mielcarz - Radhia, Bieniuk, Szymanek (46' Madera), Dudu - Ostrowski (86' Budka), Panka, Kuklis, Lisowski - Sernas (70' Grzelczak), Robak.

Żółta kartka: Dudu (Widzew).

Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa).

Najlepszy piłkarz KSZO: Michał Wróbel.

Najlepszy piłkarz Widzewa: Piotr Kuklis.

Najlepszy piłkarz meczu: Piotr Kuklis.

Widzów: 2 500 (ok. 400).

Komentarze (0)