Rafał Ulatowski (trener GKS Bełchatów): Myślę, że sprawiliśmy wszystkim naszym sympatykom miłe prezenty na święta. Te trzy bramki to takie trzy pisanki od nas, dla nich. Myślę, że pan sędzia też te dwie żółte pisanki Kamilowi Poźniakowi podarował. Szkoda, że to wszystko się tak skończyło, bo myślałem, że Kamil będzie mógł dłużej pokazać swoje umiejętności. Sędzia miał prawo tak postąpić. Są przepisy, które mówią, że w jednej akcji można dostać dwie żółte kartki. Także nie ma co tutaj zrzucać winy na sędziego. Wszyscy, którzy byli dzisiaj na meczu, widzieli tą sytuację, są teraz mądrzejsi jeśli chodzi o przepisy gry w piłkę nożną. Myślę, że było to jednak trochę wbrew duchowi sportu. Cieszę się z formy Grzegorza Kuświka, ale nie mieszajcie młodym zawodnikom w głowach. Przed nim jeszcze sporo pracy i niech spokojnie się rozwija.
Marcin Brosz (trener Odry Wodzisław): Tak jak można było zaobserwować na boisku, trafiliśmy na dobrze dysponowanych rywali. Takie porażki bolą na pewno, ale musimy z nich wyciągnąć odpowiednie wnioski i liga się dla nas jeszcze nie kończy.