152 dni bez zwycięstwa - relacja z meczu Wisła Płock - Dolcan Ząbki

152 dni. Tyle dokładnie minęło w piątek 2 kwietnia, odkąd zespół Dolcanu Ząbki ostatni raz wygrał mecz ligowy. Zdarzyło się to 31. października 2009 roku w spotkaniu z Górnikiem Łęczna. W piątkowym spotkaniu z Wisłą Płock czarna seria nie została przełamana i podopieczni trenera Mroczkowskiego przegrali po raz czwarty wiosną.

Mecz rozpoczął się atakami z obu stron. Odważniej i pewniej na połowie rywala piłką operowała Wisła, jednak w początkowej fazie meczu jej piłkarze nie stworzyli sytuacji podbramkowych. Od pierwszej minuty w składzie Dolcanu pojawił się Benjamin Imeh, który w dwóch pierwszych meczach Dolcanu na wiosnę zaprezentował się fatalnie (raz został zdjęty z boiska, po tym jak zmienił innego piłkarza w przerwie). W spotkaniu w Płocku był on jednak aktywny i robił dużo zamieszania w szykach obronnych Wisły.

Po kwadransie gry, gospodarze piątkowego spotkania zdominowali jednak wydarzenia boiskowe a Dolcan ograniczył się do kontrataków. Powodem tego, oprócz zwiększenia się liczby ataków gospodarzy, była słaba postawa napastnika gości Michała Zapaśnika, który miał być następcą Macieja Tataja, który odszedł do Korony Kielce, jednak na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei.

W zespole gospodarzy za ataki odpowiedzialny był Łukasz Masłowski, którego strzał w 15. minucie obronił bramkarz Dolcanu, Rafał Misztal. Nie widoczny na początku był Daniel Koczon, najlepszy strzelec Wisły, jednak w 34. minucie dal o sobie znać zdobywając bramkę na 1:0. Tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania gospodarze miel sporo szczęścia, gdyż w najlepszej sytuacji pomylił się Imeh, który po minięciu bramkarza, Przemysława Mierzwy, trafił w boczną siatkę.

Ataki gości, którzy wierzyli jeszcze w zwycięstwo utemperował jednak ponownie Koczon, który w 67. minucie otrzymał piłkę od Bartosza Wiśniewskiego i z bliskiej odległości pokonał Misztala. Głównym konstruktorem tej akcji był jednak Wiśniewski, który zanim wpadł w pole karne minął kilku rywali. Po ośmiu minutach było już po meczu, gdyż trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Bartłomiej Sielewski po rzucie karnym podyktowanym za faul na Koczonie.

Na cztery minuty przed końcem spotkania honorową bramkę dla Dolcanu zdobył również z rzutu karnego, Piotr Kosiorowski. W tej sytuacji Andrzeja Stretowicza, napastnika Dolcanu, faulował Mateusz Żytko.

Wisła Płock - Dolcan Ząbki 3:1 (1:0)

1:0 - Koczon 34'

2:0 - Koczon 67'

3:0 - Sielewski (k.) 75'

3:1 - Kosiorowski (k.) 86'

Składy:

Wisła: Mierzwa - Pęczak, Żytko, Jarczyk, Wiśniewski, Sielewski (76' Solecki), Juszkiewicz, Masłowski, Nowacki (61' Nadolski), Grzelak (71' Wyczałkowski), Koczon.

Dolcan: Misztal - Stawicki, Pawłowicz, Unierzyski, Korkuć (17' Hirsz), Hinc, Ziajka, Kosiorowski, Robaszek, Zapaśnik (57' Pieczara), Imeh (71' Stretowicz).

Żółta kartka: Pawłowicz (Dolcan).

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Komentarze (0)