Ilijan Micanski jest niesamowity w tym roku. Wróćmy jednak do czerwca 2009 roku. Wówczas zakończył się sezon 2008/2009 w I lidze, gdzie zostało zdegradowane Zagłębie. Micanski do Lubina przybył na początku rozgrywek z Lecha Poznań. W Kolejorzu nie chciał go Franciszek Smuda.
Rafał Ulatowski ściągał Bułgara z myślą, że ten zdobędzie 10-15 goli. Przeliczył się. Micanski sezon w I lidze zakończył z 26 trafieniami. Jeśli dodać do tego rozgrywki Pucharu Polski, to 30 bramek mogło robić spore wrażenie.
Jego fantastyczną formę miała zweryfikować ekstraklasa. Ale jesienią było kiepsko. Ledwie trzy strzelone gole nie były traktowane w Lubinie jako sukces. Spory wpływ miała na to zmiana trenera. Został nim Franciszek Smuda. Obaj panowie się nie lubią i Micanski miał ponoć powiedzieć, że szuka sobie już nowego klubu, kiedy usłyszał, że Smuda został szkoleniowcem Zagłębia.
Został, ale przesiadywał na ławce rezerwowych. Kiedy już wchodził na boisko, to marnował doskonałe okazje. Wyszedł mu mecz z Koroną Kielce. Na Arena Kielce zdobył dwie bramki. To jednak nie pomogło mu. Czuł, że Smuda bardziej stawia na Mouhamadou Traore. Micanski niejednokrotnie podkreślał, że potrzebuje wsparcia od trenera. Od Smudy go nie miał. Od Marka Bajora już ma.
Czym to poskutkowało? Micanski jest prawdopodobnie w najlepszej formie w życiu. A wszystko zaczęło się w Chorzowie. 24-latek na boisku pojawił się w 61. minucie. 180 sekund później zdobył bramkę, później kolejną. Skończyło się na tym, że w ostatnich pięciu meczach zdobył aż siedem goli! Trafiał kolejno w spotkaniach z: Ruchem (2 bramki), Arką Gdynia (2 bramki), Polonią Warszawa, GKS-em Bełchatów i Lechią Gdańsk.
Kapitalna forma wywindowała Bułgara na drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców. Przed nim jest już tylko Robert Lewandowski. - Jeśli Zagłębie będzie grało dobrze, to Ilijan może zostać królem strzelców - zapowiada na łamach portalu SportoweFakty.pl Ilijan Micanski. Pytamy Bułgara, czy pamięta ile goli ma na koncie snajper Lecha. - Trzynaście - pada błyskawiczna odpowiedź.
Micanski nie rzuca słów na wiatr. Jeśli rzeczywiście utrzyma tak genialną dyspozycję, to śmiało może rywalizować z Lewandowskim o koronę króla strzelców. Był już królem strzelców II ligi bułgarskiej, I ligi polskiej, a teraz może być ekstraklasy. Jego 31 bramek w 56. meczach Zagłębia robi wrażenie. Ma potencjał, ale potrzebuje też pomocy kolegów, aby zostać najlepszym strzelcem ekstraklasy.