Po bezbramkowo zremisowanym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, piłkarze Ruchu Chorzów myślami byli przy świątecznych stołach i... wtorkowym półfinale z Remes Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Przed lekceważeniem rywala przestrzega pomocnik Niebieskich Wojciech Grzyb. - Po losowaniu otrzymałem sporo smsów, że kibice Ruchu rezerwują już bilety na finałowy mecz w Bydgoszczy. Spokojnie, my najpierw musimy pokonać Pogoń, a łatwo nie będzie. Czeka nas trudna rywalizacja - przestrzega pomocnik 3-krotnych zdobywców krajowego pucharu.
Grzyb nie łudzi się, że słabsze wyniki Pogoni w lidze mogą mieć przełożenie na postawę podopiecznych Piotra Mandrysza w Chorzowie. - Wprawdzie przegrali ostatnio w Lublinie, ale na pewno podejdą do meczów z nami bez respektu. Nie mają nic do stracenia. Na Pogoń nikt nie stawia i właśnie dzięki temu szczecinianie mogą sprawić niespodziankę - stwierdza "Grzybek", który wraz z kolegami do kolejnego już meczu wyjdzie jako faworyt rywalizacji. - Podobnie było przed pojedynkiem ze Śląskiem i jak się skończyło - pyta retorycznie. - Na nas będzie ciążyła duża presja. Musimy się maksymalnie skoncentrować i nie myśleć o ewentualnym finale, ale o tylko i wyłącznie o półfinałowym dwumeczu - kończy 35-letni wychowanek Niebieskich.