Plizga trenuje już normalnie i czeka na mecz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zgodnie z obietnicą Marka Bajora od wtorku na pełnych obrotach trenuje Dawid Plizga. Piłkarz KGHM Zagłębia Lubin czeka już tylko aż pojawi się na boisku po blisko półrocznej przerwie. <I>- Mam głód piłki. Najbardziej mi tego brakuje </I>- mówi portalowi SportoweFakty.pl Dawid Plizga.

Przypomnijmy. W listopadzie zeszłego roku były piłkarz GKS-u Katowice doznał kontuzji barku w meczu z Lechem Poznań. Nie wyglądał on tak groźnie, ale mimo to do tej pory Plizga nie wrócił na boiska ekstraklasy. Od wtorku ponownie trenuje na pełnych obrotach i jak to powiedział kilka dni temu Marek Bajor - "będziemy go wówczas traktowali w stu procentach jako piłkarza pierwszego zespołu".

- Od wtorku normalnie trenuję. Nie odczuwam żadnego bólu. Nie ma też komplikacji. Z kondycją nie ma żadnych problemów, ale wiadomo, że trzeba nad nią cały czas pracować - przyznaje w rozmowie z nami piłkarz Zagłębia. Powrót Plizgi był już kilka razy przekładany. Na razie nie wiadomo, kiedy będzie można go zobaczyć na murawie. - Ja mam nadzieję, że w jeszcze w kwietniu - wtrąca.

W piątek KGHM Zagłębie Lubin zagra z Cracovią. Plizga odważnie deklaruje: - Jeśli trener będzie potrzebował mnie, to czemu nie? Ja się czuję na siłach. Trudno jednak spodziewać się, żeby po blisko pół roku bez gry w żadnym meczu nagle dostał szansę. Tym bardziej, że Miedziowi prezentują się wiosną wyśmienicie. - Jedynie czego mi na chwilę obecną brakuje to takiego typowego grania - zaznacza po czym dodaje: - Mam głód piłki. Doskwiera mi on. Samo trenowanie jest trochę żmudne, kiedy nie rozgrywa się żadnych meczów.

Możliwe, że najpierw będzie musiał zagrać w Młodej Ekstraklasie. - Nie wiem czy najpierw trener da mi szansę gry w Młodej Ekstraklasie, a dopiero później w pierwszym zespole. Będzie to zależało od niego. Dokładnie na ten temat nie rozmawiałem - przyznaje.

Kontuzja Plizgi przeciągnęła się w czasie. Początkowo uraz ten wydał się mniej poważny. Ostatecznie skończyło się na kilku miesiącach. - W sumie to pół roku, ale meczów tylko 6-8. Już dawno czekałem, żeby zrobić coś z tym brakiem. Najlepszym momentem była przerwa między rundami - kończy.

***

W piątkowym meczu z Cracovią zagra Łukasz Hanzel, który doznał kontuzji głowy w pojedynku z Lechią Gdańsk.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)