Na 6. miejsce powrócili gracze Athletic Bilbao. Baskowie od początku zdominowali rywalizację z Almerią, którą spokojnie rozgromili 4:1. Już w pierwszej połowie pokazali komu należą się punkty, nie schodząc praktycznie z połowy rywali. Po bramkach Javi Martineza i Igora Gabilondo prowadzili 2:0, a na dodatek świetnej okazji nie wykorzystał Fernando Llorente. Hiszpański napastnik strzelał z jedenastu metrów, ale świetną paradą popisał się Diego Alves. Tuż po przerwie ostatecznie Llorente wpisał się po raz 13. w tym sezonie na listę strzelców, a kilka chwil wcześniej Martinez dołożył swoje drugie trafienie tego popołudnia. Almerię stać było jedynie na honorowego gola autorstwa Pablo Piatti'ego.
Athletic ma już tylko 3 punkty straty do Ligi Mistrzów, a od europejskich pucharów oddala się systematycznie Deportivo La Coruna. Ekipa z Galicji nie potrafi wygrać już od 6. kolejek, choć w tę niedzielę byli naprawdę blisko zgarnięcia kompletu oczek. Już w pierwszej akcji Riki otworzył wynik meczu i gospodarze na prowadzeniu utrzymywali się aż do 84. minuty, kiedy to Toni Moral niespodziewanie wyrównał.
Zwycięstwo nad Saragossą zaliczyli piłkarze Osasuny Pampeluna. Gracze z Nawarry strzelali na samym początku i końcu widowiska, choć ostatnie 6 minut grali bez wykluczonego za "czerwo" Rupera.
Ze świetnej strony pokazali się piłkarze Espanyolu Barcelona, którzy przedłużyli do 5. kolejek passę bez porażki. Los Pericos pokonali Atletico Madryt. Na ławce rywali zasiadł tym razem Kun Aguero, który otrzymał odpoczynek po ostatnich wojażach w Lidze Europejskiej. Już w pierwszej połowie gospodarze mieli szansę wyjść na prowadzenie, jednak co nie udało się wtedy, poczynili kilka chwil po przerwie za sprawą Victora Ruiza. Później na listę strzelców wpisał się rewelacyjny Pablo Osvaldo. Napastnik na początku roku został wypożyczony z Bologny, a już jest najlepszym strzelcem zespołu z 6. trafieniami na koncie. W doliczonym czasie gry rezultat ustalił Ivan Alonso. Kilka chwil wcześniej z boiska za brutalny faul został wyrzucony Tomas Ujfalusi.
Bez Davida Villi, Davida Silvy, Joaquina czy Rubena Barajy wystawił w niedzielny wieczór skład trener Valencii - Unai Emery. Był to błąd szkoleniowca, gdyż Nietoperze przegrały z Mallorką i mają już tylko 5 oczek przewagi nad kolejnymi rywalami. Już po kilkunastu minutach miejscowi prowadzili 2:0 za sprawą trafień Diego Castro i Pierre Webo, a ich przewaga na boisku nie podlegała dyskusji. Tuż po przerwie goście strzelili kontaktowego gola, ale później czarne minuty przeżył Manuel Fernandes, który najpierw ustrzelił samobója, a następnie wyleciał z boiska. W międzyczasie na 3:2 trafił Pablo Hernandez, ale tylko na tyle stać było tego dnia trzecią ekipę w tabeli.
Osasuna Pampeluna - Real Saragossa 2:0 (1:0)
1:0 - Aranda 2'
2:0 - Vadocz 90'
Deportivo La Coruna - Racing Santander 1:1 (1:0)
1:0 - Riki 1'
1:1 - Moral 84'
Athletic Bilbao - Almeria 4:1 (2:0)
1:0 - Martinez 13'
2:0 - Gabilondo 32'
3:0 - Martinez 49'
4:0 - Llorente 51'
4:1 - Piatti 71'
Espanyol Barcelona - Atletico Madryt 3:0 (0:0)
1:0 - Victor Ruiz 48'
2:0 - Osvaldo 68'
3:0 - Ivan Alonso 90'
Real Mallorca - Valencia 3:2 (2:0)
1:0 - Castro 7'
2:0 - Webo 22'
2:1 - Alba 47'
3:1 - Fernandes (sam.) 64'
3:2 - Pablo Hernandez 87'