- Powodów jest wiele. W tym klubie pracuje młody trener, który stawia na młodych piłkarzy, a takim jest Robert. Poza tym Juergen Klopp preferuje ofensywną piłkę i Robertowi łatwiej byłoby wkomponować się do zespołu. W Borussii gra Jakub Błaszczykowski, a wsparcie rodaka na obczyźnie też jest sporym plusem. Tak na marginesie, to dobrze, że Robert został jeszcze ten sezon w Polsce. Jest odporniejszy psychicznie, dojrzał i co najważniejsze ustabilizował formę, a to w jego przypadku oznacza, że regularnie strzela gole. A na zachodzie poszukiwani są napastnicy, którzy są regularni, a nie strzelają od wielkiego dzwonu - powiedział Andrzej Juskowiak w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
- Wracając do Borussii, która jest wielką firmą, warto przytoczyć opinię Kuby Błaszczykowskiego pytanego o różnicę między grą w Dortmundzie i polskiej lidze: "Każdy mecz jest traktowany jak finał mistrzostw świata. 80 tys. widzów, kapitalna oprawa." Gdy ja szykowałem się do wyjazdu za granicę, to wielu doradzało mi, bym nie wybierał Niemiec. Słyszałem same nieciekawe opinie: katorżnicze treningi, ostre mecze, ciężka współpraca z trenerami. Ale gdy w końcu znalazłem się w Niemczech, to zobaczyłem, że Bundesliga jest wyśmienitym miejscem do grania - dodał były napastnik.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.