Spotkanie przy ulicy Okrzei stało na bardzo niskim poziomie. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego oba zespoły utrzymywały, że jest to dla nich mecz o przysłowiowe sześć punktów, ale patrząc na ich poczynania można było mieć co do tego poważne wątpliwości. Pierwszy celny strzał na bramkę został oddany w 14 minucie, jego autorem był Daniel Gołębiewski. Piast również próbował zagrażać świątyni strzeżonej przez Sebastiana Przyrowskiego, ale w jego przypadku na próbach się kończyło. Jakub Smektała i Sebastian Olszar przenosili piłkę wysoko nad poprzeczką.
W 29 minucie kibice zgromadzeni na trybunach doczekali się na bramkę. W zamieszaniu w polu karnym i fatalnym zachowaniu obrońców niebiesko-czerwonych do siatki trafił Łukasz Piątek, rehabilitując się tym samym za niefortunne podanie do Przyrowskiego w meczu z Wisłą. Wydawało się, że Piast zareaguje, ale podopieczni Ryszarda Wieczorka za bardzo nie kwapili się do odrabiania strat. W ich grze było sporo niedokładności. Dobrą okazję miał co prawda Kamil Wilczek, który po dośrodkowaniu Jakuba Biskupa uderzył minimalnie niecelnie, ale to wszystko co w ostatnim kwadransie pierwszej połowy pokazali gospodarze.
Po zmianie stron przy Okrzei wiało nudą. Do 78 minuty warte odnotowania były tylko żółte kartki i zmiany. Z powodu kontuzji plac gry zmuszeni byli opuścić Radek Mynar i Piotr Dziewicki. Na dwanaście minut przed końcem spotkania ponownie ożywił się sektor gości. Po zabójczej kontrze na listę strzelców wpisał się Adrian Mierzejewski. Pomocnik Polonii przebiegł z piłką pół boiska, w dziecinny sposób ograł Kamila Glika i przerzucił piłkę nad bezradnym Maciejem Nalepą.
W doliczonym czasie gry w końcu celny strzał oddali gospodarze. Po uderzeniu Mariusza Muszalika piłkę odbijał Przyrowski. Akcję mógł wykończyć Smektała, ale... minął się z futbolówką.
Piłkarze Piasta po tej w pełni zasłużonej porażce skomplikowali swoją sytuację w tabeli. Nad strefą spadkową mają tylko oczko przewagi, a przed nimi arcytrudne mecze z Legią Warszawa i Wisłą Kraków. Nadzieje ożyły w szeregach Polonii. Czarne Koszule odbiły się od dna tabeli.
Piast Gliwice - Polonia Warszawa 0:2 (0:1)
0:1 - Piątek 29'
0:2 - Mierzejewski 78'
Składy:
Piast Gliwice: Nalepa - Michniewicz, Glik, Gamla, Szary - Smektała, Muszalik, Zganiacz (59' Iwan), Biskup (73' Pietroń) - Wilczek, Olszar (59' Paluchowski).
Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar (58' Sokołowski), Jodłowiec, Dziewicki (63' Skrzyński), Brzyski - Mierzejewski, Andreu, Gancarczyk (54' Sarvas), Trałka, Piątek - Gołębiewski.
Żółta kartka: Szary, Wilczek (Piast) oraz Andreu, Mierzejewski (Polonia).
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).
Ocena meczu: 1. Na stadionie przy Okrzei wiało nudą. Mecz stał na bardzo niskim poziomie, niegodnym ekstraklasy. Gospodarze w przeciągu 90 minut oddali tylko jeden celny strzał na bramkę, a warte odnotowania akcje można było policzyć na palcach jednej ręki.