Autokarem po finał - zapowiedź półfinału Ligi Mistrzów Inter Mediolan - FC Barcelona

Zamknięta ze względu na wędrujący nad Europą pył wulkaniczny przestrzeń lotnicza zmusiła ekipę Barcelony do podróży autokarem na wtorkowy pierwszy półfinałowy mecz Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Szkoleniowiec Nerazzurrich, Jose Mourinho kiedy przed laty pracował z Chelsea Londyn zwykł mawiać, że broniący się rywale zaparkowali swój autobus w polu karnym.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Taki scenariusz na pewno nie grozi widowisku na San Siro. Wręcz przeciwnie, w tym spotkaniu to mediolańczycy mogą być - i pewnie będą - zespołem, który będzie biegał za piłką rozgrywaną przez piłkarzy Dumy Katalonii. Taka sytuacja jednak nie powinna martwić kibiców Interu, ponieważ dzięki właśnie cierpliwości i skutecznej grze w defensywie w 1/8 finału podopieczni Mourinho wyeliminowali z rozgrywek Chelsea Londyn.

Będzie to już trzeci pojedynek mistrzów Włoch i Hiszpanii w tej edycji Ligi Mistrzów. Jesienią los zetknął te dwie ekipy w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu, rozegranym 16 września w Mediolanie padł bezbramkowy remis. W rewanżu w Barcelonie górą byli zawodnicy Pepa Guardioli, którzy zwyciężyli 2:0 po golach Gerarda Pique i Pedro. - Barça zasłużyła na zwycięstwo w listopadzie. Teraz są tak silni, jak byli wtedy, ale my jesteśmy dużo silniejsi - przyznaje Mourinho i dodaje: - Nie przejmuje się faktem, że świat piłkarski uważa ich za faworytów. Sądzę, że mamy 50% szans, żeby zagrać w finale. To czego nie lubię, to rozmawiać o meczu, jakby to był finał. Prawdziwy finał odbędzie w Madrycie. Półfinałowy dwumecz Interu z Barceloną wielu określa bowiem mianem "przedwczesnego finału".

W fenomenalnej formie znajduje się Leo Messi, który na przestrzeni ostatniego miesiąca w 9 występach zdobył 9 bramek. Aż 4 razy trafił do siatki w rewanżowym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów, eliminując niemal w pojedynkę Arsenal Londyn. Te trafienia wywindowały go na pozycję lidera strzelców tych rozgrywek. - Wszyscy mówią o Messim, ale piłka nożna nie jest indywidualnym sportem. Chociaż on oczywiście zasługuje na specjalną uwagę - mówi Mourinho o Messim, którego według włoskich mediów we wtorek neutralizować mają dobrzy znajomi z reprezentacji Argentyny: Esteban Cambiasso, Walter Samuel oraz Javier Zanetti.

Jedynym wielkim nieobecnym wtorkowego półfinału będzie pomocnik Barcelony, Andres Iniesta. 25-letni wychowankowi Blaugrany odnowił się uraz uda, którego nabawił się jeszcze pod koniec marca w ligowym meczu z Mallorcą. W ekipie Interu zabraknie natomiast Davide Santona, ale ze stratą młodego obrońcy Mourinho pogodził się już na początku kwietnia, kiedy zapadła decyzja o operacji kontuzjowanego kolana.

Smaczku pierwszej półfinałowej rywalizacji dodaje fakt, że Mourinho nie raz podkreślał, że ogromny wpływ na jego postrzeganie futbolu ma szkoła katalońska. "The Special One" pracował bowiem w Barcelonie w latach 1996-2000, jako asystent najpierw sir Bobby Robsona, a następnie Louisa van Gaala. Ciekawostką jest również to, że na San Siro może dojść do bratobójczego pojedynku między Diego, a Gabrielem Milito. Pierwszy z nich jest najlepszym snajperem Interu w tym sezonie, a drugi stoperem Barcelony. Rodzinnej schadzce mogą jednak przeszkodzić plany Guardioli, w których Gabriel jest jedynie rezerwowym, a podstawową parę stoperów tworzą Carles Puyol i Gerard Pique.

Inter Mediolan - FC Barcelona / wt. 20.10.2010 godz. 20:45

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×