- Straciliśmy dość szybko bramkę. Nie potrafiliśmy stworzyć zbyt wielu sytuacji, a na dodatek zmarnowaliśmy rzut karny. To spowodowało, że ze stolicy wracamy na tarczy. Jagiellonia grała, a Legia strzelała bramki. Miałem okazję wyrównać na 2:2, jednak zabrakło szczęścia. Szkoda, bo tak przywieźlibyśmy do Białegostoku punkt - żałował po wyjściu z szatni Hermes.
Wiosną "Hermi" skutecznie wykonał rzut karny w meczu 1/4 finału Remes Pucharu Polski z Koroną Kielce. W spotkaniu z Legią do piłki jednak podszedł Tomasz Frankowski i zaprzepaścił wyborną okazję. - Dlaczego nie strzelałem? "Franek" wykonuje karne lepiej ode mnie. Wszystkim zdarzały się niewykorzystane "jedenastki", nawet Diego Maradonie. Raz się udaje, a innym razem nie - stwierdził Brazylijczyk.