Kasperczak ma patent na Lecha?

Henryk Kasperczak może się pochwalić bardzo dobrym bilansem w meczach przeciwko Lechowi Poznań. Jego kluby cztery razy wygrywały i dwukrotnie remisowały. Za każdym razem Kolejorz tracił bramkę przeciwko zespołowi Kasperczaka.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Kiedy Henryk Kasperczak w latach 2002-2004 prowadził Wisłę Kraków, jego zespół był potentatem polskiej ligi. Lech, który dysponował wówczas słabszym zespołem od "Białej Gwiazdy", aż czterokrotnie musiał uznać wyższość rywala. Wisła wygrała u siebie 3:2,4:2 i 4:1, a w Poznaniu 4:2 i zremisowała 2:2. To ostatnie spotkanie było jednocześnie pojedynkiem o superpuchar Polski. Po 90 minutach zawodnicy strzelali jedenastki, a więcej zimnej krwi zachowali piłkarze Lecha.

W latach 2002-04 Wisła była jednak potentatem polskiej ligi i ogrywała wszystkie zespoły. Nie można zatem mówić o tym, że Lech wyjątkowo "leżał" drużynie Kasperczaka. Układ sił zmienił się w sezonie 2008/2009, kiedy Kasperczak prowadził Górnika Zabrze. Jego zespół był znacznie niżej notowany od Lecha, a mimo to, zremisował na swoim stadionie 1:1. Lech może ten wynik uznać za sukces, biorąc pod uwagę fakt, że wyrównująca bramka dla Kolejorza padła w 90 minucie.

W obecnym sezonie potencjał kadrowy obu zespołów jest porównywalny. W ostatnim czasie wyższą formę prezentują poznaniacy, ale to Wisła ma cztery punkty przewagi w tabeli. Czy Kasperczak podtrzyma dobrą passę przeciwko Kolejorzowi?

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×