Kto spróbuje zastąpić Głowackiego?

Kapitanowi i ostoi defensywy Wisły Kraków, Arkadiuszowi Głowackiemu przed szlagierowym meczem z Lechem Poznań nie udało się uniknąć czwartej żółtej kartki, więc zabraknie go w sobotnim spotkaniu, które może zadecydować o tym, kto w sezonie 2009/2010 zostanie mistrzem Polski.

W 51. minucie wtorkowego meczu ze Śląskiem Wrocław "Głowa" w środkowej strefie boiska bezmyślnie najpierw zaatakował piłkę wślizgiem z wyprostowaną, a po chwili zagarnął ją ręką. Sędzia Sebastian Jarzębak nie zastanawiał się ani chwili i momentalnie ukarał 30-letniego stopera żółtą kartką. - Nie tak układałem sobie tą najbliższą przyszłość. Pozostanie mi tylko mobilizować kolegów - mówi Głowacki. Klub nie zamierzał odwoływać się od decyzji arbitra, uznając po analizie sytuacji, że kara była współmierna do przewinienia.

Na kogo więc wobec absencji kapitana postawi Henryk Kasperczak w środku defensywy? Problemem szkoleniowca Białej Gwiazdy jest to, że każdy z potencjalnych zmienników Głowackiego przez dłuższy okres był wyłączony z treningów. Mowa o Mariuszu Jopie, Cleberze i Peterze Singlarze, chociaż Kasperczak sam zawęził swoje pole wyboru tylko do tych dwóch pierwszych graczy. - Wybór padnie na jednego z dwóch - Mariusza Jopa lub Clebera. Pójdziemy prostą drogą. Obaj są doświadczonymi stoperami. Jeden ma lepszy rytm treningowy, drugi meczowy. W spotkaniu z Lechem będzie liczyło się doświadczenie. Słowa Kasperczaka sugerują, że bliżej występu przeciwko Kolejorzowi jest Jop: - Mariusz pracuje z nami dłużej, niż Cleber i to ma znaczenie. Cleber zagrał w Młodej Ekstraklasie, więc powoli odzyskuje rytm meczowy.

Jop jesienią wystąpił w 10 meczach Wisły w ekstraklasie. W 2 z nich zagrał w parze z Głowackim, a w pozostałych zastępował go u boku Marcelo. Cleber z kolei po niemal rocznym pobycie w Tereku Grozny wrócił do krakowskiego klubu, ale z powodu kontuzji żeber nie zdołał jeszcze powtórnie zadebiutować w barwach Wisły.

Na kogokolwiek Kasperczak się zdecyduje, jedna rzecz jest pewna - pełnowartościowe zastąpienie Głowackiego będzie niemal niemożliwe. Kapitan Białej Gwiazdy zagrał w tym sezonie w 18 ligowych meczach, a w 9 z nich mistrzowie Polski nie stracili żadnej bramki! W ogóle z "Głową" na boisku wiślacy stracili ledwie 10 bramek.

Na potwierdzenie tego, jak trudnym przeciwnikiem jest Głowacki warto przytoczyć słowa graczy Śląska, którzy w ostatnim meczu mieli "przyjemność" zetrzeć się z kapitanem Wisły. -Wiadomo jak gra się przeciw Marcelo i Głowackiemu - odpowiadali zgodnie Piotr Ćwielong i Marek Gancarczyk pytani o przyczyny tego, że ich drużynie przez 90 minut nie udało się oddać celnego strzału na bramkę Wisły. Łukasz Madej dorzucił: - Dla Wisły to ogromna strata. Wisła ma w tej chwili najlepszą parę stoperów. Głowacki i Marcelo to bardzo duża siła tej drużyny. Ten duet stanowi zaporę nie do przejścia, ale teraz został rozdzielony.

Komentarze (0)