Niewykorzystane sytuacje się mszczą - relacja z meczu Warta Poznań - Flota Świnoujście

Warta Poznań dopięła swego i zdobyła trzy punkty w meczu z Flotą Świnoujście. Mimo zainkasowania kompletu punktów, zagrała poniżej oczekiwań. Goście mieli zdecydowanie więcej sytuacji, ale zabrakło im zimnej krwi, a obie bramki dla poznaniaków padły w dość niespodziewanym momencie.

Zieloni zapowiadali walkę o trzy punkty i swój cel osiągnęli. Od początku to jednak Flota groźnie zaatakowała. W 2. minucie świetną okazję miał Marek Niewiada, lecz jego strzał głową z najbliższej odległości dobrze na rzut rożny wybił Łukasz Radliński. Po tym stałym fragmencie bramkę mógł zdobyć Damian Staniszewski, ale po ograniu jednego z zawodników Warty jego strzał zablokował inny z poznaniaków. Napastnik gości szczęścia próbował również uderzeniem z dystansu.

Wszystko wskazywało na to, że goście zdobędą gola. I rzeczywiście go strzelili, tylko że samobójczego. W 5. minucie z lewej strony boiska dośrodkował Paweł Iwanicki, a Dawid Kubowicz głową skierował piłkę do własnej bramki. Poznaniacy grali słabo i notowali dużo strat. Mogli jednak podwyższyć prowadzenie po dwóch strzałach głową Błażeja Jankowskiego, który chwilę później musiał opuścić boiska z powodu urazu, którego nabawił się w trakcie rozgrzewki. Piłkarze Floty dostrzegli problemy obrońcy Warty i starali się wykorzystać jego problemy zdrowotne atakując jego sektorem boiska.

W 23. minucie Kubowicz mógł się zrehabilitować i zdobyć wyrównującą bramkę, ale po świetnej akcji i minięciu Radlińskiego nie trafił do pustej bramki. Goście byli drużyną lepszą i z łatwością stwarzali kolejne sytuacje. W polu karnym Warty brakowało im jednak zimnej krwi. Kilkanaście ostatnich minut pierwszej połowy rozczarowało.

Niewiele lepiej było po przerwie. W 58. minucie Damian Krajanowski uderzał zza pola karnego i Radliński z trudnej wybił piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z tego stałego fragmentu doskonałą sytuację miał Charles Nwaogu i znów świetnie spisał się golkiper Warty. Kilkanaście sekund później popełnił jednak błąd wypuszczając piłkę z rąk, ale na szczęście dla poznaniaków Staniszewski trafił w słupek.

Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Po świetnym podaniu w sytuacji sam na sam z Przemysławem Kazimierczakiem znalazł się Tomasz Magdziarz. Kapitan Warty zdołał minął golkipera gości, ale został sfaulowany. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny oraz pokazał czerwoną kartkę dla Kazimierczaka. Do jedenastki podszedł Piotr Reiss i pokonał wprowadzonego Krzysztofa Żukowskiego.

Do końca spotkania nie wydarzyło się nic ciekawego. Mecz rozczarował, a Flota mimo iż była zespołem lepszym, to nie zdobyła nawet jednego punktu.

Warta Poznań - Flota Świnoujście 2:0 (1:0)

1:0 - Kubowicz (s.) 5'

2:0 - Reiss (k.) 64'

Składy:

Warta Poznań: Radliński - Marciniak (86' Ignasiński), Jankowski (24' Loliga), Strugarek, Otuszewski - Magdziarz, Ngamayama, Bekas, Iwanicki - Reiss, Seweryn (90+3' Kaźmierowski).

Flota Świnoujście: Kazimierczak - Kubowicz, (72' Arifović), Staniek, Fechner, Rygielski - Chi Fon, Pruchnik (72' Ciarkowski), Niewiada, Krajanowski - Nwaogu (63' Żukowski), Staniszewski.

Czerwona kartka: Kazimierczak /61' za faul/ (Flota)

Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).

Widzów: 1000.

Komentarze (0)