Puchar UEFA: Czas na wielki finał!

Faworytem Pucharu UEFA był Bayern Monachium, jednak już teraz wiadomo, że to nie Bawarczycy zwyciężą w UEFA CUP. Po tym, jak ekipę z Bundesligi wyeliminował Zenit St. Petersburg, wydaje się, że to Rosjanie powinni wznieść do góry trofeum. Niewykluczone jednak, że mająca żelazną obronę ekipa Rangersów zdoła ograć zespół ze wschodu Europy.

Obu klubom przyjdzie się zmierzyć na stadionie Manchesteru City. Zarówno mistrzowie Rosji, jak i Szkoci zagrają w dość osłabionych składach. Zenit będzie musiał sobie poradzić bez pauzującego za nadmiar żółtych kartek Pavla Pogrebnyaka, który zarazem z dziesięcioma trafieniami u boku Luci Toniego jest najskuteczniejszym strzelcem tej edycji Pucharu UEFA. Do gry po rekonwalescencji wraca za to Andrej Arszawin. Szkoleniowiec Rangersów natomiast nie będzie mógł skorzystać z usług Cousina, który w rewanżowej potyczce z ACF Fiorentiną został ukarany czerwoną kartką.

Podopieczni Dicka Advocaata w drodze do wielkiego finału na etapie 1/16 finału wyeliminowali hiszpański Villarreal, w 1/8 okazali się lepsi od Olympique Marsylii, w ćwierćfinale nie dali żadnych szans Bayerowi Leverkusen, a w półfinale Bayernowi Monachium (szczególnie wynik rywalizacji z Bawarczykami robi wrażenie, piłkarze Advocaata bowiem w rewanżu rozgromili Niemców, zwyciężając aż 4:0). Rosjanie bez większych problemów przebrnęli także pierwszą rundę, ale w fazie grupowej już mieli trochę problemów. Drużyna z Wysp Brytyjskich natomiast odprawiła z kwitkiem odpowiednio: Panathinaikos Ateny, Werder Brema, Sporting Lizbona, a ostatnio ACF Fiorentinę. Warto ponadto odnotować, iż klub grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w której potrafił nawet ograć na wyjeździe Olympique Lyon. Ostatecznie jednak zajął trzecie miejsce w grupie, za plecami FC Barcelony i właśnie Francuzów, ale wyprzedzili VfB Stuttgart.

Dla wspomnianych ekip jest to szansa na historyczny triumf w UEFA CUP. Co ciekawe, z grona półfinalistów tylko Bayern wcześniej triumfował, natomiast pozostałe trzy ekipy, a mianowicie Fiorentina i wspomniani finaliści mieli nadzieję, że w końcu uda im się wznieść do góry wspomniane trofeum. Kto wygra, nie wiadomo. Nawet faworyta trudno wskazać. Wiadomo jednak, że za sprawą Zenitu możemy spodziewać się bardzo ciekawego meczu, w którym padnie sporo bramek, Rangersi z kolei słyną z konsekwencji taktycznej i bardzo dobrej grze w linii obrony. Warto podkreślić, iż od rewanżowej potyczki w ramach 1/8 finału nie stracili oni ani jednej bramki. Co ciekawe zazwyczaj u siebie bezbramkowo remisowali, aby w rewanżu przechylić losy dwumeczu na swoją korzyść.

Miejmy nadzieję, iż Szkoci nie zagrają podobnie, jak to miało miejsce w konfrontacji z Fiorentiną, kiedy to zdecydowanie częściej podawali futbolówkę do tyłu, niż starali się stworzyć akcję pod bramką przeciwnika. Z kolei jeśli chodzi o Zenit, to należy postawić sobie pytanie, czy klub będzie w stanie grać równie skutecznie jak do tej pory, skoro na placu gry zabraknie najlepszego strzelca tej edycji UEFA CUP. Bez względu na wszystko wydaje się, że czeka nas interesujące starcie.

Zenit St. Petersburg - Glasgow Rangers / śr, 14.05.2008 godz.20:45

Sędzia: Peter Froejdfeldt (Szwecja).

Komentarze (0)