Robert Szczot: Liczy się tylko awans

Skrzydłowy Górnika, Robert Szczot wykonał w meczu zabrzańskiej drużyny z MKS-em Kluczbork krecią robotę. Po dwóch jego akcjach ofensywnych zakotłowało się pod bramką Krzysztofa Stodoły, a raz piłka wpadła do siatki. Mimo to schodzącego z boiska zawodnika żegnały siarczyste gwizdy sympatyków Trójkolorowych. - Łaska kibiców na pstrym koniu jeździ - powiedział po końcowym gwizdku sędziego 27-letni zawodnik drużyny z Roosevelta.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Waleczny pomocnik Robert Szczot wykonał dla Górnika w meczu z MKS-em Kluczbork kawał dobrej roboty. Kilka jego dograń w pole karne gości sprawiło, że golkiper kluczborczan Krzysztof Stodoła był w tarapatach. Po końcowym gwizdku sędziego cieszył się z kolejnego kompletu punktów wywalczonego przez Górnika na wiosnę. - Może nie było to w naszym wykonaniu spotkanie najwyższych lotów, ale zwycięzców się nie ocenia. Wygraliśmy 3:2 i myślę, że zwycięstwo to jest dla nas w pełni zasłużone. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, z których wykorzystaliśmy tylko jedną. W drugiej natomiast nasza skuteczność była na wyższym poziomie i pokazaliśmy kto jest lepszym zespołem - stwierdził skrzydłowy zabrzańskiej drużyny.

Górnik rzeczywiście kontrolował przebieg spotkania, ale po wyrównującej bramce dla gości w grze zabrzan przydarzył się poważny przestój, którego na ich szczęście kluczborczanie nie zdołali wykorzystać. - Kluczbork strzelił bramkę z niczego i to troszkę podcięło nam skrzydła. Nie uważam jednak żeby był to powód do histerii. Tym bardziej, że w drugiej połowie wzięliśmy się w garść i znów byliśmy stroną dominującą. Myślę, że z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej. Dwa zwycięstwa pomogły nam na nowo uwierzyć w nasze możliwości i teraz nasza forma będzie tylko zwyżkowała - zapewnił popularny
"Szczocik".

Mimo przyzwoitego występu w starciu z drużyną z Kluczborka przy zmianie Szczota żegnały siarczyste gwizdy i ironiczne brawa kibiców. - Łaska kibiców na pstrym koniu jeździ. Raz jest dobrze, raz źle i tak naprawdę myślę, że nie ma się czym przejmować. Kibice mają prawo do wyrażania swojej opinii i ja to szanuję. Myślę, że jeżeli awansujemy do ekstraklasy nikt nie będzie pamiętał o tym, że styl nie zawsze był piękny. Stara prawda mówi, że cel uświęca środki i do naszej sytuacji to pasuje jak znalazł - zauważył blondwłosy zawodnik drużyny z Roosevelta.

Przed Górnikiem dwa wyjazdy na Lubelszczyznę - do Lublina i Łęcznej. W opinii Szczota zabrzan stać na zdobycie kompletu punktów. - Przed nami dwa bardzo ciężkie spotkania, ale łatwych spotkań nie ma. Myślę, że dobre mecze i zwycięstwa w ostatnich starciach dały nam iskrę ku temu żeby nasze wyniki były coraz lepsze. Gdybyśmy w którymś z ostatnich meczów stracili punkty moglibyśmy zapomnieć o awansie. Tymczasem jesteśmy dalej w grze i jak najbardziej stać nas na zwycięstwa zarówno nad Motorem jak i Łęczną. Z takim nastawieniem podejdziemy do tych spotkań. Wiemy o co walczymy i limit wpadek na ten sezon dawno się wyczerpał. Teraz liczy się tylko awans - zakończył charakterny zawodnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×