- Grunt, żeby pomyłki arbitrów nie dotykały ciągle tych samych drużyn. Albo żeby tylko jeden zespół na tym zyskiwał. Każdy człowiek się myli. Sędziowie i tak są w stresie. Spójrzmy znowu na Ligę Mistrzów. Padały bramki ze spalonych w półfinałach! Przecież to najważniejsze rozgrywki. Pomyłki są częścią futbolu. Wpuścić elektronikę? Nie ma szans. Ona zabije piłkę - powiedział na temat nowinek technicznych w futbolu Stefan Majewski.
Były trener reprezentacji Polski skrytykował spotkanie Interu z Barceloną. Twierdzi, że spotkanie Wisła Kraków - Lech Poznań, które było hitem polskiej Ekstraklasy, mimo, że w zgodnej opinii fachowców zawiodło, to stało na wyższym poziomie, niż półfinał Ligi Mistrzów. - Popatrzmy na rewanżowy mecz Ligi Mistrzów Barcelona - Inter. To było jeszcze gorsze spotkanie! Włosi grali prymitywną, ale skuteczną piłkę. Wielcy gracze Barcelony w ogóle sobie nie radzili. Nawet Messi. To bardzo dobrzy zawodnicy, ale nie w każdym meczu da się grać na takim poziomie. Mając do wyboru mecz Champions League i polską ligę w tym samym czasie, wybrałbym naszą ekstraklasę. Z racji zawodu oczywiście - wyjaśnił Przeglądowi Sportowemu Majewski.
Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym.