Pepe Reina: Było blisko, ale uciekło
Pepe Reina nie ukrywa, że jest mu przykro z powodu FC Liverpoolu. Bramkarz miał nadzieję, że Anglicy zdołają wyeliminować Atletico Madryt i w pewnym momencie nawet na tablicy świetlnej widniał rezultat, który dawał im awans.
- Było blisko, ale uciekło. Zespół próbował wszystkiego, ale się nie udało. Wiedzieliśmy, że należy zachować czyste konto przeciwko Atletico przez 90 minut, nie wspominając o 120. To nigdy nie jest łatwe w meczu z zespołami, które są dobre w kontrataku - powiedział.
- Kiedy jednak rywale w końcu trafili do siatki, nie mogliśmy wrócić do naszego stylu gry. To trudny moment, fizycznie i mentalnie. Mamy za sobą trudny sezon, musimy się podnieść po tym wszystkim - dodał.
- Po raz kolejny jako zespół byliśmy dumni z naszych fanów. Oni są zawsze z klubem, a bez nich prawdopodobnie nie strzelilibyśmy tych dwóch bramek. Przykro mi, że nie awansowaliśmy dla nich. Chcemy im jednak dać radość, wygrywając nasz ostatni mecz u siebie - kontynuował.
- To hiszpański zespół, były klub mojego ojca. Naprawdę niezły. Wychowywałem się w duchu sympatii dla tego klubu, dlatego zdecydowanie będę im kibicował w finale - zakończył.
Ryan Babel: Popełniliśmy jeden błąd
Ryan Babel jest zdania, że FC Liverpool w przeciągu całego meczu z Atletico Madryt popełnił tylko jeden błąd. Holendrowi jest przykro, że to wystarczyło do tego, aby do finału zakwalifikowali się Hiszpanie.
- Popełniliśmy jeden błąd i rywale strzelili bramkę. Myślę, że kontrolowaliśmy mecz. Strzeliliśmy dwa gole i wszystko wskazywało na to, że to wystarczy. Jednak rywalom udało się strzelić bramkę i trudno było nam już odpowiedzieć. Oni nie mieli wielu okazji, dlatego jesteśmy niezadowoleni. Zostaliśmy ukarani za jeden błąd - stwierdził.
W finale Atletico zmierzy się z Fulham.