Na to, czego dokonał w ostatnich meczach Górnika napastnik zabrzańskiej drużyny, Adrian Świątek kibice Trójkolorowych czekali od ponad dwóch lat! Od tego czasu bowiem przy Roosevelta brakowało klasycznego egzekutora, który potrafiłby bez zawahania skierował piłkę do siatki w większości sytuacji strzeleckich. Jak na razie "Święty" jest tego gwarantem i sprawił, że kibice górniczej drużyny szybko zapomnieli o kontuzjogennym Czechu, Alesie Bescie, który dotychczas był ich ulubieńcem.
Wkrótce po swojej przeprowadzce do Zabrza z ŁKS-u Łódź Świątek nie miał jednak pewnego miejsca w pierwszym składzie. Początkowo nie łapał się nawet do kadry meczowej Górnika, lecz z treningu na trening coraz bardziej przekonywał do swoich umiejętności trenera Adama Nawałkę, który ostatecznie zdecydował się zaufać uzdolnionemu napastnikowi. Ten odpłacił się świetną grą i czterema bardzo ważnymi bramkami. Dołożył też dwie asysty przy trafieniach innego snajpera zabrzan, Tomasza Zahorskiego.
W niedawnej rozmowie z naszym portalem 24-letni napastnik Górnika podkreślał, że zdecydował się na przenosiny do najbardziej utytułowanego polskiego klubu, by pomóc zabrzanom w powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. - Jeśli trener na mnie postawi zrobię wszystko żeby odpłacić się za to dobrą grą. Wiem, że Górnik potrzebuje moich bramek i asyst i myślę, że będę w stanie pomóc drużynie w powrocie do ekstraklasy - zapewniał niespełna miesiąc temu nowy nabytek drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Jak się dzisiaj okazuje nie były to słowa rzucane na wiatr. Popularny "Święty" najpierw dwukrotnie pokonał bramkarza MKS-u Kluczbork, a w miniony weekend ośmieszył defensywę Motoru Lublin ponownie zdobywając dwie bramki. W najbliższy weekend Górnik zmierzy się w meczu wyjazdowym ze swoim imiennikiem z Łęcznej. Drużyna z Lubelszczyzny znajduje się obecnie w strefie spadkowej. Nic więc dziwnego w tym, że zabrzanie chcą walczyć o kolejny komplet punktów. Supersnajper Górnika z kolei ma nadzieję na poprawę strzeleckiego dorobku. - Jeśli zagram w tym meczu zrobię wszystko żeby po raz kolejny trafić do siatki. Strzelanie bramek to jest to, co kocham i za co mi płacą - mówi ze śmiechem blondwłosy napastnik pierwszoligowca z Zabrza.