ME: Jedni słabo, drudzy beznadziejnie - relacja z meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław

Bardzo słabe widowisko stworzyli młodzieżowcy Lecha i Śląska. Kolejorz zainkasował ostatecznie trzy punkty dzięki zwycięstwu 1:0, ale klarowne sytuacje obu zespołów można policzyć na palcach jednej ręki.

Gospodarze otworzyli wynik bardzo szybko, bo już w 6. minucie. Wówczas ładnym płaskim strzałem w długi róg popisał się Igor Jurga. Paweł Trojan nie miał w tej sytuacji żadnych szans i tylko odprowadził piłkę wzrokiem.

Wydawało się, że bramka zdynamizuje widowisko i pobudzi zespół z Wrocławia do ataku. Nic bardziej mylnego. Kolejne fragmenty tego meczu to nudna walka w środku pola, wielokrotnie przerywana przez arbitra, który odgwizdywał sporo fauli.

Ciekawie zrobiło się dopiero w 30. minucie. Goście powinni wówczas wyrównać, lecz Jakub Więzik wykazał się nieprawdopodobną indolencją. Rosły napastnik otrzymał idealne podanie od Dawida Abramowicza i miał mnóstwo swobody na 5. metrze. Mógł spokojnie przymierzyć i pokonać Gerarda Bieszczada. Uderzył jednak fatalnie; futbolówka leciała tak wolno, że zdążył do niej dobiec Patryk Walasek i skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Pierwsza połowa więcej ciekawych spięć nie przyniosła, a druga... była jeszcze gorsza. Lepsze wrażenie sprawiał w niej Lech, który mimo że miał w garści korzystny rezultat, nie ograniczał się tylko do defensywy i od czasu do czasu szukał drugiego gola. Najlepsza ku temu okazja nadarzyła się w 80. minucie. Wówczas szczupakiem uderzał rezerwowy Anderson Cueto i Trojan musiał wyciągnąć się jak struna, by obronić.

Na grę Śląska lepiej spuścić zasłonę milczenia. Dość powiedzieć, że w drugiej części spotkania podopieczni Andrzeja Ignasiaka oddali ledwie jeden niegroźny strzał, a miało to miejsce... w doliczonym czasie. Przy tak marnej postawie w ofensywie wrocławianie nie mieli żadnych szans na korzystny wynik.

Mimo pewnego zwycięstwa, opiekun poznaniaków nie był po meczu zadowolony. - Byliśmy skuteczni w odbiorze, ale jeśli chodzi o konstruowanie akcji, zaliczyliśmy jeden z najgorszych występów w obecnym sezonie. Stwarzaliśmy trochę zagrożenia po stałych fragmentach, jednak z gry nie wychodziło nam nic. Zabrakło przede wszystkim prostopadłych podań - ocenił Jerzy Cyrak.

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)

1:0 - Jurga 6'

Składy:

Lech Poznań: Bieszczad - Ratajczak, Walasek, Tanevski, Łoziński, Drygas (87' Budzyń), Możdżeń (90+1' Serafin), Jasiński, Czechanowski (46' Drewniak), Jurga (46' Szałek), Olszak (79' Cueto).

Śląsk Wrocław: Trojan - Bąk, Barski, Bochorodycz, Szuszkiewicz, Jędrzejowski, Milczarek (78' Gul), Menzel, Abramowicz, Góral, Więzik (63' Garyga).

Żółte kartki: Szałek (Lech) oraz Barski (Śląsk).

Sędzia: Karol Purczyński (Stargard Szczeciński).

Widzów: 91.

Najlepszy piłkarz Lecha: Radosław Jasiński.

Najlepszy piłkarz Śląska: Dawid Abramowicz.

Najlepszy piłkarz meczu: Radosław Jasiński.

Statystyki I połowy:

strzały - 1:6

strzały celne - 1:2

strzały niecelne - 0:4

rzuty rożne - 1:3

spalone - 1:2

Statystyki II połowy:

strzały - 7:1

strzały celne - 2:1

strzały niecelne - 5:0

rzuty rożne - 5:1

spalone - 1:2

Statystyki całego meczu:

strzały - 8:7

strzały celne - 3:3

strzały niecelne - 5:4

rzuty rożne - 6:4

spalone - 2:4

Źródło artykułu: