Janukiewicz bohaterem meczu Pogoni z Ruchem

Pogoń Szczecin awansowała do finału Remes Pucharu Polski. Portowcy w pierwszym meczu rozgrywanym w Chorzowie zremisowali 1:1, zaś w rewanżowym spotkaniu padł wynik 0:0. Dojście do finału jest ogromnym sukcesem szczecinian, gdyż minęło ponad ćwierć wieku od ostatniego takiego wyniku. Bohaterem meczu rewanżowego jest Radosław Janukiewicz, który popisał się wspaniałymi interwencjami, które uchroniły zespół od utraty bramki.

Już w 12. minucie chorzowianie mogli, a wręcz powinni wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Po dograniu Gabora Straki niemal do pustej bramki strzelał Łukasz Janoszka. Jednak Radosław Janukiewicz w niepowtarzalny sposób wybił piłkę spod poprzeczki. - Nie wiem jak obroniłem w tej sytuacji. Cieszę się, że się udało wybić futbolówkę. Poszedłem akurat tam, gdzie zawodnik uderzył i piłka nie wpadła do bramki. Jestem bardzo zadowolony, że tak się ta sytuacja skończyła - mówił po meczu uśmiechnięty bramkarz Portowców.

Po tej akcji 13 tysięcy kibiców zgromadzonych na trybunach zaczęło skandować nazwisko golkipera Pogoni. Janukiewicz jest najjaśniejszym punktem szczecińskiego zespołu nie tylko w Pucharze Polski, ale przede wszystkim w lidze. Gdyby nie postawa bramkarza Dumy Pomorza to zespół straciłby o wiele więcej bramek. W meczu z Ruchem Radosław Janukiewicz był murem nie do przejścia dla chorzowian. - Na pewno jest więcej bohaterów w naszej drużynie. Każdy z nas dołożył cegiełkę do tego fantastycznego wyniku - komentował po spotkaniu golkiper Pogoni.

Po spotkaniu Marcin Bojarski nie ukrywał, że Janukiewicz ma ogromną zasługę w tym, iż Pogoń trzeci raz w historii awansowała do finału Pucharu Polski. - Szczególne słowa uznania po tym meczu należą się naszemu golkiperowi. Radek wyprawiał w bramce prawdziwe cuda - komentował zawodnik Pogoni.

Pod szatnią szczecinian słychać było głośne śpiewy - radość. Zawodnicy schodzili z murawy z uśmiechami od ucha do ucha. Piłkarzy i trenerów odwiedzili prezesi klubu oraz dyrektorzy, którzy tryskali radością i poklepywali każdego zawodnika i każdemu z osobna gratulowali. Jednak specjalne podziękowania i gratulacje otrzymywał Janukiewicz. Bramkarz Pogoni kilkakrotnie usłyszał pytanie: Jak Ty to obroniłeś?

Pewne jest to, iż drugi finalista Remes Pucharu Polski - Jagiellonia Białystok baczną uwagę będzie musiała zwrócić na golkipera Pogoni, którego nie jest łatwo pokonać, co zostało udowodnione bardzo mocno. - Sytuację z początku meczu będziemy długo rozpamiętywać. Jedni mówią, że bramka była inni, że nie, ale to nie o to chodzi. Nie wykorzystaliśmy swojej szansy i tyle - mówił po meczu trener Ruchu Chorzów - Waldemar Fornalik.

Komentarze (0)