Jacek Kiełb ma zapisaną w umowie kwotę odstępnego - 1,5 miliona złotych. I choć jego obecny klub, Korona Kielce, chciałby zarobić na tym transferze, to zawodnik ma prawo skorzystać z klauzuli odstępnego. A zainteresowanie pomocnikiem Korony jest spore. Po ostatnim spotkaniu w Krakowie, gdzie przy okazji okazało się, że Kiełb doskonale radzi sobie również w ataku, jego akcje znacznie wzrosły. Sam zawodnik podkreśla, że dotychczasowe doniesienia o zainteresowaniu jego osobą traktuje jako transferowe przymiarki i skupia się przede wszystkim na dobrej grze dla Korony, która walczy o utrzymanie w ekstraklasie.
Kontrakt Kiełba z Koroną będzie ważny jeszcze przez trzy sezony. W klubie podkreślają, że mimo klauzuli odstępnego, której ujawniać nie chcą, istnieje szansa na to, że zawodnik wyrazi zgodę na transfer za kwotę wyższą niż ta zapisana w kontrakcie. Korona nie chce ujawniać kwoty, jaką chciałaby uzyskać za swojego zawodnika. Nie chce tego robić, zwłaszcza że zainteresowane pozyskaniem Kiełba są Lech Poznań, Wisła Kraków, Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.