Mistrzowie treningów gotowi na Wisłę

Po słabym w wykonaniu Wojskowych meczu z Ruchem w Chorzowie zwycięski skład z meczów przeciwko Piastowi i Koronie ulegnie zmianie. Niepewny występu może być tylko Dickson Choto, który doznał urazu w ostatnim spotkaniu.

Pewni występu w wyjściowym składzie na sobotni mecz z Wisłą Kraków mogą być napastnicy stołecznego klubu, czyli Marcin Mięciel i Bartłomiej Grzelak, którzy byli mocno poobijani po spotkaniu z Ruchem, jednak zwolnienie z treningów na początku tego tygodnia pozwoliło im i innym graczom wrócić do formy fizycznej. - Kumbev był potłuczony, dlatego jedziemy 22 osobową grupą. Takie same lekkie dolegliwości mieli Bartek Grzelak i Maciek Iwański. Dlatego w perspektywie tego meczu nie chciałem, aby zostali oni mistrzami treningu, tylko przygotowali się dobrze do meczu - mówi na dwa dni przed konfrontacją z Wisłą trener Wojskowych, Stefan Białas.

Szkoleniowiec warszawian roszady dokona na pozycji skrzydłowego, gdzie słabe spotkanie w Chorzowie rozegrał Mirosław Radović. Zastąpi go zapewne Sebastian Szałachowski, natomiast na lewą stronę powróci Maciej Rybus, który od czasu wyleczenia się z kontuzji nabytej w meczu z Lechem, był tylko rezerwowym. W środku pomocy zagra Tomasz Jarzębowski, który aby przedłużyć kontrakt musiałby zagrać we wszystkich trzech meczach, do końca sezonu (jego kontrakt automatycznie się przedłuża po rozegranych 900 minutach), jednak już teraz wiadomo, że ani zawodnik ani klub nie będzie chciał przedłużyć umowy.

Zachwycony defensywnym pomocnikiem Legii jest jednak trener Białas, za kadencji którego Ariel Borysiuk nie ma szans zastąpić popularnego Jarzę. - Jarzębowski w tej chwili jest jednym z lepszych defensywnych zawodników w lidze. Traci dużo piłek, ale wiele odzyskuje i nie widzę lepszego defensywnego pomocnika - komplementuje swojego zawodnika szkoleniowiec.

W piątek okaże się czy na środku obrony zagra Dickson Choto, który nabawił się kontuzji w trakcie meczu w Chorzowie - Tylko się cieszyć. Lekarz powiedział, po meczu z Ruchem, że to kwestia tygodni. Do końca sezonu kontuzjowany. Wtorkowe USG pokazało jednak, że nie ma zerwania nowego włókienko i nie jest ono uszkodzone. Naruszona jest tylko stara blizna i to się okazało mniej skomplikowane. Jutro Dickson spróbuje potruchtać i jeżeli jutro będzie wszystko dobrze, to będzie w kadrze na Wisłę - mówi Białas.

Komentarze (0)