Dodatkowo wiślacy niesieni są efektownym zwycięstwem w prestiżowym pojedynku z Legią Warszawa. Biała Gwiazda pokonała Wojskowych na Łazienkowskiej aż 3:0, a mogła jeszcze wiele wyżej. Cracovia natomiast w ostatnich dwóch kolejkach przegrała z GKS-em Bełchatów oraz Polonią Warszawa i zamiast przypieczętować w tych spotkaniach zachowanie ligowego bytu, drugi sezon z rzędu do ostatnich kolejek musi drżeć przed degradacją.
- Po nieudanych dwóch ostatnich meczach jesteśmy w miejscu, którego sobie nie wyobrażaliśmy jeszcze miesiąc temu. Marzyłem o tym, żeby mecze z Wisłą i Piastem nie były o wszystko. Chociaż z drugiej strony będzie to gratka dla kibiców - komentuje trener Pasów, Orest Lenczyk. - Po zwycięskim meczu w Warszawie przygotowujemy się do niezwykłemu meczu. Nie miałem jeszcze takich derby, kiedy my walczymy o tytuł, a Cracovia walczy o uniknięcie spadku. To jest wyjątkowa sytuacja. Derby są wyjątkowym meczem, ale jest to rywalizacja sportowa przede wszystkim i rywalizacja kibiców, która podnosi rangę spotkania - dodaje opiekun mistrzów Polski, Henryk Kasperczak. Obaj szkoleniowcy w poniedziałek wczesnym popołudniem spotkali się na wspólnej konferencji prasowej, która odbyła się w ośrodku treningowym Cracovii przy ul. Wielickiej 101.
Obaj trenerzy przed wtorkowym pojedynkiem nie mają klarownych sytuacji kadrowych. W Cracovii zabraknie Łukasza Derbicha, Łukasza Mierzejewskiego i Michała Golińskiego. Niepewny jest też udział w meczu Łukasza Tupalskiego, Pawła Sasina i Tomasza Moskały. Z kolei w Wiśle pod znakiem zapytania stanął występ Rafała Boguskiego, Pablo Alvareza oraz Piotra Brożka. Na pewno nie zagra Mariusz Pawełek, który przechodzi rehabilitację po artroskopii kolana. Junior Diaz natomiast musi odcierpieć karę za osiem żółtych kartek.
Lenczyk ma nadzieję, że wobec absencji kilku zawodników przewagą Pasów może być dobre - zdaniem trenera - przygotowanie fizyczne: - Zagramy w takim składzie jak z Polonią, ponieważ nie mamy możliwości postawienia na innych zawodników. Polonia zdominowała grę i komentowane jest to w ten sposób, że brakuje kondycji, pomysłu i to wina trenera. Mogę przypomnieć, że grając słabiej, remisowaliśmy do przerwy. W drugiej połowie pokazaliśmy, że nie jesteśmy słabi fizycznie. Korona Kielce pokazała dużo dobrego pod względem fizycznym, a my nie jesteśmy w tym elemencie gorsi. Chociaż nie mam takich zawodników, jak Kiełb. Jednak mam innych, którzy będą chcieli uniknąć kompromitacji i walczyć o najlepszy wynik w tym meczu.
Wspomniana przez Lenczyka Korona Kielce potrafiła przed dwoma tygodniami pokonać Wisłę na jej terenie. Opiekun Pasów liczy na to, że jego zespół będzie potrafił powtórzyć sukces skazywanych na porażkę złocisto-krwistych. Kasperczak natomiast sądzi, że Wisła zdoła uniknąć kolejnej takiej wpadki: - Po zwycięstwie z Legią czekam na potwierdzenie tego, czego dokonaliśmy. Wpadka z Koroną zawsze boli. Gdybyśmy tego meczu nie przegrali, teraz bylibyśmy w innej, lepszej sytuacji. Faworytem derbów jest Wisła. Jesteśmy świadomi tego, chociaż w naszej lidze - co powtarzam ostatnio często - faworytów jest coraz mniej. Nasza liga tak się wyrównała, że każdy walczy, jak równy z równym. Mimo to, faworytem tego meczu jest Wisła i chcemy to potwierdzić.
Gospodarzem wtorkowych derbów na Suchych Stawach będzie Cracovia. Jesienią 180. Święta Wojna rozegrała się na Stadionie Ludowym w Sosnowcu, gdzie Pasy niespodziewanie pokonały Wisłę 1:0 po golu Michała Golińskiego. - Nie oglądałem tamtego meczu. Może jeszcze oglądnę, ale nie mam tego na pierwszym planie - mówi Henryk Kasperczak, który dopiero 15 marca 2010 roku zastąpił Macieja Skorżę na stanowisku szkoleniowca Wisły. - Jeśli jesienią nie byliśmy faworytem, to teraz nie mamy nawet Michała Golińskiego - gorzko puentuje Orest Lenczyk.