Mila z Sotiroviciem zapewnili Śląskowi utrzymanie

Vuk Sotirović do spółki z Sebastianem Milą zapewnili Śląskowi Wrocław utrzymanie w ekstraklasie. Piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, po raz pierwszy w tym roku wygrali i dodatkowo po raz pierwszy po przerwie zimowej strzelili rywalowi więcej niż dwa gole.

Już remis w Wodzisławiu Śląskim zapewniał Śląskowi Wrocław utrzymanie w ekstraklasie. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza dwukrotnie już jednak w tym spotkaniu przegrywali, ale za każdym razem potrafili skutecznie odpowiedzieć, a w końcówce zadać decydujący cios. We wtorkowym pojedynku Odrę rozstrzelał duet Mila - Sotirović. Przy pierwszym golu dla wrocławian w 62. minucie Vuk Sotirović odegrał do Sebastiana Mili, a ten posłał piłkę przy słupku płaskim strzałem z 20 metrów.

W 76. minucie były reprezentant Polski zrewanżował się Serbskiemu snajperowi. Mila podał do Sotirovica, a ten przerzucił piłkę do siatki nad Arkadiuszem Onyszką. Niespełna osiem minut później Sotirović po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. Tym razem do napastnika zielono-biało-czerwonych podawał Sebastian Dudek. W 87. minucie podopieczni Ryszarda Tarasiewicza dopełnili formalności. Podawał Sotirović, a bramkę zdobył Sebastian Mila.

Podsumowując Sebastian Mila i Vuk Sotirović zdobyli po dwa gole. Mila dodatkowo zaliczył jedną asystę przy golu Serba, a ten odwdzięczył mu się dwoma decydującymi podaniami.

Wrocławianie w końcu wygrali na wyjeździe. Tej sztuki dokonali po raz pierwszy w sezonie i od razu dzięki trzem punktom na obcym terenie zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie. Dodatkowo było to pierwsze zwycięstwo Śląska w tym roku.

Wrocławianie dopiero po raz drugi w tym sezonie w jednym meczu zdobyli cztery gole. Po raz pierwszy taka sytuacja miała miejsce w spotkaniu z… Odrą Wodzisław Śląsku. 21 listopada 2009 roku piłkarze Śląska pokonali u siebie 4:0 właśnie wodzisławian. Wtedy dwa gole zdobył Sebastian Mila, a dwa razy także asystował. Po jednej bramce dołożyli wtedy jeszcze Amir Spahić i nie kto inny jak Sotirović. Teraz znów udało im się zdobyć cztery gole. Po raz pierwszy w tym roku zespół ze stolicy z Dolnego Śląska zdobył także więcej niż dwa gole w meczu.

Komentarze (0)