Antyreklama futbolu z polityką w tle - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - Górnik Polkowice

Miał być hit kolejki. Wyszedł bezbarwny mecz przy pustych trybunach, w którym zabrakło bramek, było za to dużo kontrowersji i złych emocji. Nie zawiedli tylko kibice w strugach deszczu dopingujący piłkarzy… zza stadionowego ogrodzenia.

Piotr Tafil
Piotr Tafil

Co do tego, że podjęta na dzień przed meczem decyzja Wojewody Śląskiego o zamknięciu stadionu dla publiczności była motywowana względami politycznymi, nikt w Sosnowcu nie miał wątpliwości. Co do jej przyczyn, podawano różne teorie. Według jednej z nich, reprezentujący PO wojewoda chciał utrudnić życie kandydatowi na prezydenta Grzegorzowi Napieralskiemu z SLD, który tego dnia był w Sosnowcu i miał się pojawić na meczu. Zwracano też uwagę na to, że kilku działaczy Górnika jest członkami Platformy Obywatelskiej. - Ja nawet nie wiedziałem, że wojewoda jest w tej samej partii, co ja. Zresztą jesteśmy tylko szeregowymi działaczami Platformy w naszym mieście, nie mieliśmy żadnego wpływu na tą decyzję - przekonywał specjalista ds. organizacyjnych Górnika Bogdan Godlewski.

Do Sosnowca wybrała się delegacja polkowickich działaczy. Musieli jednak poczekać, zanim zapadła decyzja o tym, że zostaną wpuszczeni na stadion. Tego szczęścia nie mieli kibice. Około 1000 fanów, mimo że lał deszcz, a mecz pokazywała regionalna telewizja, przyszło pod stadion i oglądając spotkanie na telebimie, przez pełne 90 minut dopingowało piłkarzy. Wśród nich przechadzali się lokalni politycy. Jednych tłum przyjmował w miarę pozytywnie, inni, szczególnie kojarzeni z partią, do której należy Wojewoda, nasłuchali się gorzkich słów.

Właśnie pustym stadionem uzasadniał słabszy mecz w wykonaniu swoich podopiecznych trener Piotr Pierścionek: - Sparingi to graliśmy w zimę. Chcielibyśmy zagrać jeszcze parę fajnych meczów, bo ten zespół zupełnie inaczej reaguje przy sosnowieckiej publiczności i na pewno jest nam wtedy łatwiej. Nie ma co ukrywać ta decyzja podcięła skrzydła chłopcom. Dziękujemy, że pomimo tego kibice byli z nami za stadionem. Na pewno łatwiej by było gdybyśmy grali dzisiaj z kibicami - mówił na pomeczowej konferencji.

Sosnowiczanom zabrakło jednak czegoś więcej, niż tylko kibiców. Nie można im domówić agresji i ambicji, natomiast nie widać było mądrości taktycznej, która kilka dni wcześniej pozwoliła wygrać w znakomitym stylu z Zawiszą Bydgoszcz. - Szczerze mówiąc, przez większość spotkania byłem troszeczkę zaskoczony. Myślałem, że Zagłębie zagra wyżej, pressingiem, w czym upatrywaliśmy możliwości jeśli chodzi o szybki atak, bo w wypadku takich skrzydłowych to jest on zabójczy - ocenił rywala Dominik Nowak. Trener polkowiczan zapewniał, że przyjechali strzelić bramkę, ale w ofensywie wiele nie zdziałali. Kilka razy uderzał z dystansu Zbigniew Grzybowski, parę razy szarpnął na skrzydle Damian Piotrowski i to właściwie wszystko, na co było stać Górnika.

Polkowiczanie odnieśli satysfakcjonujący ich remis dzięki dyscyplinie taktycznej. Zagłębie niby atakowało, ale rozbijało się o świetnie zorganizowaną defensywę rywala. Tak naprawdę sosnowiczanie mieli dwie doskonałe sytuacje. W pierwszej z nich w polu karnym upadł Michał Filipowicz, ale sędzia nie podyktował karnego. Nerwy puściły wtedy kierownikowi drużyny Piotrowi Calińskiemu, którego arbiter wyrzucił na trybuny. - Należał nam się ewidentny rzut karny. Tu już nie ma co owijać w bawełnę. W Polkowicach nie uznano nam dwóch prawidłowo zdobytych bramek, teraz znowu sędzia nie gwiżdże. Proponuję mu, żeby poszedł sobie obejrzeć powtórkę - komentował zdenerwowany Adrian Pajączkowski. Dodajmy, że karnego raczej nie było.

Drugą znakomitą sytuację miał Hubert Jaromin. W szóstej, doliczonej minucie gry strzelał głową, ale piłka zatrzymała się na słupku. I to by było na tyle. Reszta meczu to sporo niedokładności, brak składnych akcji, nieustanna presja wywierana na arbitra i brak poszanowania zasad fair play. Po brzydkim spotkaniu bliżej awansu są Polkowice. Jeżeli Górnik wygra wszystkie mecze do końca sezonu, to awansuje do I ligi. Zagłębiu pozostaje również wygrywać i czekać na błąd rywali.

Zagłębie Sosnowiec - Górnik Polkowice 0:0

Zagłębie: Prus - Bednar, Hosić, Marek, Pajączkowski, Kłoda (83' Jaromin), Kłus, Pach (71' Bodziony), Pietrzak, Lachowski, Filipowicz.

Górnik: Szymański - Jasiński, Mróz, Pokorny, Opałacz, Piotrowski, Salamoński, Chyła, Wacławczyk (90' Żmudziński), Bancewicz (79' Ałdaś), Grzybowski (90' Król).

Żółte kartki: Kłoda, Filipowicz, Hosić (Zagłębie) oraz Jasiński, Wacławczyk, Ałdaś (Górnik).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×