Pewna mistrzowskiego tytułu nie może być jeszcze Barcelona, choć trudno uwierzyć, że niepokonana w lidze od połowy lutego drużyna Josepa Guardioli nie zdoła ograć na Camp Nou Realu Valladolid. Dla gości będzie to mecz o być albo nie być - ostatnia szansa na wydostanie się ze strefy spadkowej. Nawet punkt może zapewnić im utrzymanie i choć w tym sezonie na wyjazdach spisują się słabo (3-7-8), postarają się o sprawienie sensacji. Blaugrana nie przegrała z Realem Valladolid od 2002 roku i choć nie zagra w najmocniejszym składzie (za kartki pauzują Maxwell i Xavi), a pod znakiem zapytania stoi występ Seydou Keity i Andresa Iniesty, Barcelona będzie zdecydowanym faworytem i nie powinna wypuścić z rąk szansy na zakończenie rozgrywek na 1. miejscu w tabeli.
Na potknięcie lidera liczą jednak zawodnicy Realu Madryt, którzy po 37. kolejce tracą tylko punkt do Barcelony. Królewscy także zmierzą sie z rywalem broniącym się przed spadkiem. 16. Malaga w ostatnich tygodniach spisuje się fatalnie, nie wygrała meczu od 21 marca i trudno uwierzyć, że będzie w stanie nawiązać wyrównaną walkę ze zdecydowanie mocniejszym przeciwnikiem. Dodatkowo poważnie osłabiona jest formacja defensywna drużyny gospodarzy, niezdolni do gry są Weligton, Helder Rosario oraz Manolo Gaspar. To może być wyjątkowo jednostronny pojedynek, po którym Malaga pożegna się z najwyższą klasą rozgrywkową.
Sevilla musi wygrać z Almerią, aby bez względu na rezultat meczu Real Mallorca - Espanyol Barcelona, zapewnić sobie prawo gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Derby Andaluzji tym razem nie zapowiadają się wyjątkowo emocjonująco. Gospodarze zajmują bezpieczną, 12. pozycję w tabeli i w końcówce sezonu spisują się poniżej oczekiwań. Od początku kwietnia wygrali zaledwie jeden mecz, dodatkowo zmagają się z kłopotami kadrowymi. Urazy leczą Kalu Uche, Henok Goitom oraz Hernan Pellerano i wydaje się, że Sevilla nie ma prawa przegrać tak ważnego spotkania.
O 6. miejsce w tabeli, także gwarantujące miejsce w europejskich pucharach, walczą dwa zespoły. Po 37. kolejce dzięki lepszemu bilansowi bramek Getafe plasuje się wyżej niż Villareal. Ma przed sobą trudny pojedynek z Atletico Madryt, ale trener Quique Sánchez Flores po wyczerpującej batalii z Fulham w finale Ligi Europy a przed zaplanowanym na 19 maja starciem z Sevillą o Copa del Rey prawdopodobnie dokona sporych roszad w składzie. Villareal zmierzy się na wyjeździe z 15. Realem Saragossa, który nie musi się już obawiać spadku.
Spośród drużyn walczących o uniknięcie degradacji w najlepszej sytuacji znajduje się 17. Racing Santander, który podejmie u siebie 14. Sporting Gijon. 16. Malaga i 18. Real Valladolid prawdopodobnie nie powiększą swojego dorobku punktowego w starciach z dwoma najmocniejszymi klubami w Primera Division. 19. CD Tenerife zmierzy się z Valencią. Obecnie te cztery zespoły mają na swoim koncie po 36 punktów i piłkarze z pewnością z maksymalnym zaangażowaniem powalczą o ligowy byt.
38. kolejka Primera Division:
Sobota, 15.05.2010
Athletic Bilbao - Deportivo La Coruna, godz. 18
Atletico Madryt - Getafe, godz. 20
Real Saragossa - Villareal, godz. 20
Almeria - Sevilla, godz. 22
Real Mallorca - Espanyol Barcelona, godz. 22
Niedziela, 16.05.2010
Racing Santander - Sporting Gijon, godz. 19
FC Barcelona - Real Valladolid, godz. 19
Valencia - Tenerife, godz. 19
Osasuna Pampeluna - Deportivo Xerez, godz. 19
Malaga - Real Madryt, godz. 19
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)