Ten, kto sądził, że Cracovia w starciu z Piastem zagra na pół gwizdka, był w dużym błędzie. Od pierwszych minut sobotniej konfrontacji było widać, że Pasy nie ułatwią zadania niebiesko-czerwonym. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Piast walczy o utrzymanie. Jednak nie mieliśmy zamiaru nikomu pomagać, nie było mowy o żadnym podkładaniu się. Graliśmy dla siebie - wyjaśnił Mateusz Klich.
W Gliwicach krakowianie zagrali na luzie. Kolejkę wcześniej zapewnili sobie ligowy byt i w ich szeregach w końcu zapanował spokój. - Na pewno łatwiej się gra bez zbędnej presji. Nie było nerwówki. To nie był jednak łatwy mecz. Piast grał agresywnie, wysoko nas atakował. Walczył przecież o życie - zauważył młody pomocnik.
Dla Klicha miniony sezon był udany. 20-latek przebił się do pierwszego składu Cracovii. - Chciałem grać jak najczęściej i cel osiągnąłem. Mogłem jeszcze na koniec sezonu strzelić bramkę, nawet nie jedną, ale nie udało się. Mogę być jednak z siebie zadowolony - powiedział zawodnik.
Piłkarze spod Wawelu już powoli mogą zacząć planować wakacje. - Przed nami okres roztrenowania, który potrwa pewnie tydzień. Następnie czeka mnie mecz reprezentacji do lat 21 z Albanią. Później urlop. Pewnie wybiorę się nad polskie morze - zakończył Klich.