Najlepsze i najgorsze zagrania 30. kolejki ekstraklasy

Maciej Iwański został najlepszym piłkarzem 30. kolejki ekstraklasy. Najładniejszą bramkę zdobył zdaniem portalu SportoweFakty.pl Vuk Sotirović. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z serii "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Maciej Iwański (Legia Warszawa). Brawo dla "Ajwena", który nie dostosował się do poziomu swoich kolegów z drużyny i coś próbował zdziałać w meczu z GKS-em Bełchatów. Strzelił dwie ładne bramki.

Bramka kolejki: Vuk Sotirović (Śląsk Wrocław). Bardzo ładną akcję przeprowadził Sotirović, zakończył ją pięknym, technicznym uderzeniem z 20 metrów. Bramkarz Arki nie miał nic do powiedzenia.

Najradośniejsza porażka kolejki: Ruch Chorzów. Chociaż Niebiescy przegrali w Kielcach z Koroną 0:3, to byli pewnie szczęśliwsi niż gospodarze. Porażka ta dała im awans do europejskich pucharów.

Cud kolejki: Arka Gdynia. Arka wygrywała już ze Śląskiem Wrocław 1:0, by ostatecznie przegrać 1:2. Przed kolejką wydawało się, że porażka sprawi, iż gdynianie spadną. Tak się nie stało. Sami piłkarze mówili o cudzie.

Gwizdy kolejki: Śląsk Wrocław. Dawno takich gwizdów przy Oporowskiej nie było. Fani chcieli tym samym zmotywować swoich pupili do ambitniejszej gry. Udało się - Śląsk wygrał 2:1.

Zemsta kolejki: Cracovia. Rok temu Cracovia spadła po tym jak Lechia Gdańsk wygrała z Piastem Gliwice. Pasy nie ukrywały, że chcą zemścić się na Piaście i wygrać w Gliwicach, chociaż nie grały już o nic. Zwyciężyły i spuściły swoich rywali do I ligi.

Gafa kolejki: Wojciech Kędziora (KGHM Zagłębie Lubin). Którą to nogą chciał wybić piłkę Kędziora? Na pewno złą skoro skierował futbolówkę do własnej siatki z czterech metrów, zaskakując Bojana Isailovicia. Lech dzięki temu objął prowadzenie.

Bezradność kolejki: Piast Gliwice. Mecz o życie, a tu Piast bezradny. Grali według schematu: "Kopnij i biegnij". Skończyło się 0:1.

Debiutanckie trafienie kolejki: Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław). W ekstraklasie rozegrał grubo ponad 100 meczów, a dopiero w sobotę zdobył swoją pierwszą bramkę w karierze na najwyższym szczeblu rozgrywek.

Przełamanie kolejki: Śląsk Wrocław. Po raz pierwszy tej wiosny Śląsk wygrał przed własną publicznością. We Wrocławiu pokonał Arkę Gdynia 2:1.

Wypowiedź kolejki: Marcin Brosz (Odra Wodzisław). "Nadal wierzymy, że się utrzymamy. Nie wiem jak, ale się łudzimy. Może nieprzypadkowo jesteśmy na przedostatnim, a nie na ostatnim miejscu w tabeli? Historia zna różne przypadki."

Profesor kolejki: Bartłomiej Bartosiak (PGE GKS Bełchatów). Rafał Ulatowski piał z zachwytu nad swoim młodym graczem, który będąc sam na sam z Janem Muchą nie spanikował. Spokojnie minął go, lepiej sobie ustawił piłkę i umieścił ją w siatce.

Samotny wojownik kolejki: Maciej Iwański (Legia Warszawa). O Iwańskim wspomnieliśmy wyżej i chcemy dodać, że przynajmniej mu się chciało - nie licząc innych Legionistów. To trochę smutne stwierdzenie, ponieważ to (chyba) ich praca.

Komentarze (0)